Wyobraźcie sobie, że jesteście nie taką jeszcze starą
blondynką. Macie męża, czwórkę dzieci (w tym 4-letnie bliźniaki, które
skutecznie ujmują Wam lat) i całkiem satysfakcjonującą karierę pisarską. Macie
też dwa yorki i ciężarną kotkę, żeby być już bardzo drobiazgowym. I nagle, w
ciągu zaledwie kilku dni, dowiadujecie się, że:
a)
mąż ma biuściastą
kochankę, dla której postanowił porzucić rodzinę;
b)
porzucenie rodziny nie
oznacza bynajmniej opuszczenia domu, więc to Wy musicie się wyprowadzić;
c)
bezdomni jesteście nie tylko Wy, ale także
dziewczyna Waszego 17-letniego syna, która na domiar złego jest w ciąży;
d)
co czyni z Was 37-letnią bezdomną, porzuconą i
tlenioną na blond babcię…
Co z
tym robicie? Ja osobiście zadzwoniłabym do adwokata i postanowiła znieść mojego
„soon-to-be-ex” męża z powierzchni ziemi ale Iwonka z „Nie zmienił się tylko
blond” ma nieco inne plany…
Literacki
debiut Agaty Przybyłek trafił w moje ręce tuż przed planowanym wyjazdem na
urlop. Szybko znalazł się więc na wierzchu mojej walizki i tuż po przybyciu na
miejsce oddałam się błogiemu lenistwu z książką. Przyznam, że był to strzał w
dziesiątkę – „Nie zmienił się tylko blond” to idealna lektura właśnie na
ciepłe, letnie popołudnie. Wbrew zapowiadającemu dramat początkowi, główna
bohaterka doskonale radzi sobie z nagłym przewróceniem świata do góry nogami i
w brawurowym stylu wkracza w nowe życie. Jest lekko, śmiesznie (momentami,
dzięki doskonale opisanym wybrykom dzieciaków, nawet bardzo śmiesznie) i
przyjemnie.
Książka
nie otwiera drzwi do wielkich refleksji czy przemyśleń, akcja toczy się wręcz
bajkowo i momentami daleko jej do szarej rzeczywistości. To wszystko stanowi jednak
jej niewątpliwy atut! No bo w końcu kto z nas potrzebuje rzeczywistości na
urlopie? Bardziej w cenie jest rozrywka i oderwanie od codzienności, a to właśnie
Agata Przybyłek nam gwarantuje.
Książka
wydana została przez Wydawnictwo Czwarta Strona w ramach nowej serii
wydawniczej „Seria z babeczką”, a kolejna książka z tego cyklu ma pojawić się w
księgarniach już niedługo. Już teraz cieszę się na myśl o kolejnych kilku
godzinach rozrywki przy książce, kawie i kto wie, może nawet słodkiej babeczce?
* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa
Czwarta Strona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz