poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Jerzy S. Łątka - "Tajemnice haremów"


Na fali popularności tureckiego serialu „Wspaniałe Stulecie” Wydawnictwo Poznańskie postanowiło wznowić książkę Jerzego S. Łątka „Tajemnice haremów”, która postała nieomal ćwierć wieku temu i przybliżyć fanom Sulejmana Wspaniałego realia życia w haremowych komnatach pałacu Topkapy.

Sam autor jest wybitnym znawcą tematu: turkologiem, dziennikarzem, podróżnikiem i etnologiem. Jego książka opracowana została w oparciu o bogaty materiał źródłowy  i podróże autora, a także o jego osobiste refleksje na temat zwyczajów Turków Osmańskich. Krótko mówią – autor wie o czym pisze, co jak zauważyłam z licznych ostatnio na wydawniczym rynku poradników i wspomnień, stanowi w dzisiejszych czasach prawdziwą rzadkość.

Książkę – mimo, iż jest to dzieło popularnonaukowe, a nie łatwiejsza w odbiorze powieść, czyta się niezwykle przyjemnie, a tym samym pozycja ta zadowoli nawet najmniej wprawnego czytelnika, który sięgnie po nią wyłącznie z uwagi na serial. Barwne opisy haremowego życia, zwyczajów tamtejszych kobiet, a także przywołanie postaci historycznych i ich skrótowych życiorysów, przybliży nam nie tylko kulisy życia filmowych bohaterów, ale i znajdzie oparcie w historii realiach epoki. Z książki dowiemy się m.in. jak powstała idea haremów, dlaczego Mahomet miał tyle objawień i skąd brali się eunuchowie.

Sama z wielką przyjemnością oglądam serial „Wspaniałe stulecie”. Śmieję się, że to moja „guilty pleasure” podobna do ukradkowego czytania harlequinów. Trzeba jednak przyznać, że serial jest swoistym fenomenem, przed ekranami zasiadają bowiem nie tylko sędziwe emerytki i gospodynie domowe,  do których mam wrażenie serial jest kierowany, ale też kobiety sukcesu i pochłonięte cyberprzestrzenią nastolatki.
Ba! Nawet panowie, mimo okazywanej pogardy, kątem oka spoglądają na ekran i marzą o byciu choć przez jeden dzień wszechpotężnym sułtanem…

„Tajemnice haremów” to doskonała lektura tak dla fanów serialu, jak i dla wszystkich zainteresowanych historią jako taką, a „Wspaniałego stulecia” nieoglądających. Warto przeczytać ją przed wyjazdem do Turcji i zwiedzaniem pałacu sułtana. 

Jeżeli wciąż się wahacie, dodam, że w książce znajduje się bardzo sugestywny i interesujący opis muzułmańskiej kamasutry…  


* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Poznańskiego

2 komentarze:

  1. "Wspaniałe stulecie" to także i moje guilty pleasure. Książkę dodałam do swojej listy do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całe szczęście już wrzesień i możemy oglądać dalsze losy Hurrrem;)

      Usuń