Przemysław Borkowski, znany ze swojej kabaretowej
działalności w ramach Kabaretu Moralnego Niepokoju, ku memu ogromnemu
zaskoczeniu okazał się również autorem kilku już książek. Jego najnowsza
powieść zatytułowana Zakładnik jest jedną z lepszych powieści kryminalnych
przeczytanych przeze mnie w tym roku.
Podczas nadawanego na żywo przez jedną ze stacji
telewizyjnych programu śniadaniowego
dochodzi do tragedii. Nieznany nikomu mężczyzna wchodzi na plan, celuje do
zgromadzonych w studiu gości i bierze zakładników. Zygmunt Rozłucki, psycholog,
który w programie wystąpić miał w zastępstwie starszego kolegi, staje się
mimowolnym uczestnikiem toczących się zdarzeń i podejmuje próbę negocjacji z
terrorystą. Niestety, napastnik przed kamerami zabija jednego z zakładników, po
czym odczytuje niezrozumiałe oświadczenie i popełnia samobójstwo.
Psycholog, targany własnymi problemami i demonami
przeszłości, chce jak najszybciej zapomnieć o zdarzeniu, jednak Karolina
Janczewska – dziennikarka będąca jedną z zakładniczek, wciąga go w
dziennikarskie śledztwo, który ma pozwolić jej nie tylko na zrozumienie
motywacji zamachowca, ale również uporanie się z towarzyszącą jej po zdarzeniu
traumą. Rozłucki, choć początkowo niechętny, wraz z odkrywaniem kolejnych
powiązań pomiędzy nieżyjącymi ofiarami, angażuje się coraz bardziej – i to nie
tylko w prowadzoną sprawę.
Przemysław Borkowski stworzył historię, która zaczyna się z
rozmachem, a potem nie wytraca na prędkości. Wydarzenia sprzed kilkunastu lat
stają się przyczynkiem do obecnej tragedii, a sam zamach jedynie początkiem
kryminalnej zagadki. Główny bohater, Zygmunt Rozłucki, jest postacią
pełnowymiarową, z trudną i nieco mroczną przeszłością. Wydarzenia ze studia
stanowią dla niego wyłącznie jedną z wielu dramatycznych historii, które zapija
kolejnymi litrami drogiej whisky. Język autora jest sprawny, a narracja płynna
i pełna złośliwego poczucia humoru i ironii, które wyjątkowo przypadły mi do
gustu.
Nie mam wątpliwości, że Zakładnik to jedna z najgorętszych
premier sezonu i zarówno o książce, jak i o jej autorze będzie jeszcze głośno.
Mam nadzieję, że na kolejny tom przygód nieco neurotycznego psychologa nie
będziemy zmuszeni czekać zbyt długo.
* książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz