Po lekturze „Gwiazd naszych wina” i świątecznych opowiadań
ze „Śnieżnej nocy” zdecydowałam się na kolejną młodzieżową pozycję, którą
sprezentowałam młodszej siostrze na zeszłoroczne Mikołajki. „Zostań, jeśli
kochasz” nie jest, podobnie jak książka Greena, typowym młodzieżowym
romansidłem.
Opowiada ona historię Mii – uzdolnionej wiolonczelistki,
zakochanej w zdobywającym popularność rockmanie. Dziewczyna w jednej chwili
traci w wypadku całą najbliższą rodzinę, a sama w ciężkim stanie trafia na
oddział intensywnej terapii, gdzie staje przed najtrudniejszym w życiu wyborem –
żyć czy odejść?
Podejmując decyzję Mia cofa się do szczęśliwych chwil w
gronie rodziny, do początków związku z Adamem i podjętych życiowych decyzji,
które mogą skutkować rozpadem ich związku. Czy w takich warunkach zdecyduje się
pozostać w świecie żywych, czy może postanowi pójść łatwiejszą drogą?
Książkę, pomimo dość „ciężkiej” tematyki czyta się bardzo szybko
i przyjemnie, jednak jest to lektura typowo młodzieżowa – ciężko mi wyobrazić
sobie moją mamę czy babcię podczas lektury tej książki;) Podobnie jest z
filmową adaptacją, po obejrzeniu której poczułam się po prostu….staro. Niemniej jednak lekturę książki polecam.
P.S. Starszym czytelnikom (takim jak ja 20+;)) zdecydowanie
bardziej przypadnie do gustu „Wróć, jeśli pamiętasz”, gdzie oczami Adama widzimy
jak bolesne może być dojrzewanie…
Lubię czasem wziąć się za właśnie tego typu lekturę. Książka na jeden wieczór - żeby odetchnąć. I wiem, że w końcu przeczytam książki Gayle Forman.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam:) obie części to idealny pomysł na weekend:)
UsuńKsiążka wydaje się być idealna na miły, leniwy wieczór:)
OdpowiedzUsuńw sam raz do poduszki:)
Usuń