sobota, 10 grudnia 2016

Anna Szafrańska - "Widmo grzechu"


Widmo grzechu – debiutancka książka Anny Szafrańskiej, to powieść z gatunku young adult, która śmiało może konkurować z bestsellerowymi amerykańskimi pierwowzorami. Bohaterowie rodem z Beverly Hills, przepych znany z Gossip girl i te emocje, którymi aż ociekają książki Coleen Hoover – to wszystko serwuje swoim czytelnikom autorka, która mistrzowsko porusza młodzieńcze serca.

Nela Augustyniak jest typową it girl wrocławskiego prywatnego liceum, przewodniczącą samorządu i obiektem westchnień gwiazdy szkolnej drużyny Marcelego Głowackiego. Kiedy po wakacjach wraca do szkolnej ławki, nic nie jest jednak takie samo. Do szkoły przyjęty został bowiem nowy, okryty fatalną reputacją uczeń - Kraszewski.  Nela z przerażeniem odkrywa, że ten bezczelny i arogancki typ nie tylko bardzo ją irytuje, ale również niesamowicie na nią działa. Czyżby dziewczyna po raz pierwszy w życiu się zakochała? Czy to uczucie ma w ogóle jakąkolwiek szansę w starciu z wszystkimi różnicami pomiędzy nimi? I przede wszystkim, co ukrywają przed Nelą najbliżsi?

Widmo grzechu to niewątpliwie książka oparta na pewnych utartych już schematach i bazująca na podobnych emocjach, jak większość popularnych książek z gatunku young adult. Mam jednak wrażenie, że dla fanów tego gatunku jest to bardziej zaleta niż wada. W końcu dobra książka tego typ musi wzbudzać przyspieszoną akcję serca, motylki w brzuchu i niecierpliwe przerzucanie kartek w oczekiwaniu na happy end. I wiecie co? Chociaż początkowo miałam niepokojące wrażenie, że mentalnie i wiekowo jestem już za stara na wszystkie te ochy i achy, a przerysowane realia liceum dla elit działały na mnie irytująco, nawet nie wiem kiedy, sama zaczęłam z wypiekami na policzkach czytać kolejne rozdziały.

Anna Szafrańska napisała książkę, która niewątpliwe spodoba się nastoletnim czytelniczkom i, ku memu zaskoczeniu, może trafić do gustu części tych nieco starszych. Książka daje dokładnie to, co obiecuje okładka – emocje, romans i rumieńce. To idealny prezent dla młodszej siostry czy kuzynki, ale też niezła rozrywka na sobotni wieczór dla tych z nas, które pragną choć przez chwilę znowu mieć naście lat i poczuć raz jeszcze pierwsze miłosne uniesienia. Ja w każdym razie odnalazłam w sobie coś z Neli i z przyjemnością sięgnę po zapowiadaną kontynuację jej losów.

* za możliwość zrecenzowania książki dziękuję autorce oraz wydawnictwu Lucky

1 komentarz:

  1. Bardzo przyjemnie mi się ją czytało, mam nadzieje że na kontynuację nie będziemy długo czekać.

    OdpowiedzUsuń