Są tacy bohaterowie literaccy, za którymi się tęskni. Nie
ważne ile autor każe nam czekać na kolejny tom ich przygód, ile historii
przeczytamy w „międzyczasie” i ile nowych postaci pokochamy. Gdzieś tam w tle
czytelniczego serca ciągle wypatrujemy wiadomości o kolejnej książce z ulubionej
serii. Niewątpliwie takie właśnie uczucia wywołuje u mnie Harry Hole, którego
dotychczasowe przygody (raptem 10 tomów😉) pochłonęłam swego czasu niemal bez chwili przerwy i nagle cisza.
Pojawiały się co prawda kolejne książki Jo Nesbø, w tym całkiem przyzwoity Syn, ale wciąż nie ta najbardziej oczekiwana. Co więcej, nie było nawet
wiadomo czy kolejny tom w ogóle powstanie – wszak Harry zaliczył w końcu happy end. Szczęśliwie jednak Hole powrócił
w długo wyczekiwanym przeze mnie Pragnieniu i kolejny raz udowodnił, że jego
pozycja mojego literackiego ulubieńca pozostaje niezagrożona.
Harry Hole ustatkował się. Wiedzie szczęśliwe życie u boku
Rakel i zamiast tropić morderców, wykłada techniki śledztwa w szkole
policyjnej. Jego relacje z Olegiem znowu są przyjacielskie, a problemy z
alkoholem zdają się być opanowane. Jednym słowem sielanka, która zupełnie do
dawnego komisarza nie pasuje. W ten idealny niemal obraz rodzinnego szczęścia i
zawodowego spełnienia wkraczają jednak duchy przeszłości i bohater zmuszony
zostaje do podjęcia pracy przy sprawie Wampira – mordercy, którego ofiarami
padają młode kobiety z Oslo powracające z tinderowych randek. Hole, choć
zadania podejmuje się niechętnie, wkrótce na nowo daje się porwać adrenalinie
śledztwa, a sprawa staje się dla niego coraz bardziej osobista.
Pragnienie nie rozczaruje fanów wcześniejszych książek Jo
Nesbø. Autor powrócił do serii, która przyniosła mu największe uznanie i
międzynarodową sławę oraz udowodnił, że wciąż pisze świetnie. Kryminalna
intryga jest misternie skonstruowana i trzyma w napięciu do ostatniej strony,
mimo że tożsamość mordercy znamy już dużo wcześniej. Nie przeszkadza to jednak
w niecierpliwym przerzucaniu stron i oczekiwaniu z zapartym tchem na kolejne sceny,
które być może pozwolą nam finalnie zamknąć sprawę. Kiedy pozornie wszystko
jest już wyjaśnione, autor kolejny raz wodzi czytelnika za nos i nagle okazuje
się, że w dalszym ciągu nic nie wiemy.
Bohaterowie książki, także ci
negatywni, są dopracowani pod każdym względem, a ich wyłaniający się z kart
książki portret psychologiczny jest spójny i interesujący. Co najważniejsze,
nie dotyczy to tylko postaci Harrego i jego aktualnego przeciwnika, ale także bohaterów drugoplanowych. W Pragnieniu nie brakuje, co oczywiste, aktualnej playlisty ciężkich rockowych kawałków i wątku osobistego głównego
bohatera, w którego życiu dużo się dzieje. A co zdaje się być w tym wszystkim
najważniejsze – zakończenie sugeruje, że MUSI być kontynuacja, na którą już
teraz z niecierpliwością oczekuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz