O Cudzie grudniowej nocy usłyszałam wczesną jesienią, kiedy
podczas Śląskich Targów Książki w Katowicach autorka mimochodem wspomniała o świątecznej
niespodziance dla swoich czytelników. Od razu nabrałam ochoty na lekturę, tym
bardziej że znając twórczość Magdaleny Majcher, wiedziałam, że nie będzie to
typowa, przesłodzona świąteczna opowieść.
Teresa, Maria, Magdalena, Kamila i Kinga. Dwa pokolenia kobiet
i pięć zupełnie różnych historii. Choć spokrewnione i niezwykle sobie bliskie,
bohaterki Cudu grudniowej nocy muszą samodzielnie zmierzyć się z życiowymi zawirowaniami
i przeżyć grudzień, który całkowicie zmieni losy każdej z nich. Jak zwykle u
autorki spodziewać możemy się trudnych tematów, które jednak poruszone zostały
z niezwykłą lekkością. Moje serce skradła Kamila, która dopiero odkrywa, czym jest
bezwarunkowa miłość i podczas tych kilku grudniowych tygodni otwiera swoje
serce na innych. Jednak każda z opisanych kobiet stała mi się bliska i każdej kibicowałam.
Niestety, jeżeli spodziewacie się samych happy endów, to niestety muszę Was
rozczarować – w książce, jak w życiu, nie wszystko kończy się szczęśliwie.
Największą zaletą Cudu… jest jego autentyczność. Akcja,
która rozpoczyna się wraz z początkiem adwentu, nie jest cukierkowa, a zimowe Katowice
nie są wcale pocztówkowo piękne. Mamy więc korki, przenikliwy chłód połączony z
marznącym deszczem i smog. A jednak z każdej niemal strony tej powieści czuć
miłość autorki do tego wielkomiejskiego szumu, którą ja sama doskonale rozumiem
i podzielam. Do tego wydawnictwo Pascal tym razem przeszło samych siebie, stawiając
na przepiękną, bogatą, świąteczną okładkę (a co najważniejsze – zintegrowaną!),
z elegancką wklejką i dużą, czytelną czcionką. To wszystko sprawia, że książka
jest nie tylko dobra, ale i piękna, przez co doskonale sprawdzi się jako świąteczny
upominek dla mamy, cioci czy babci. Cud grudniowej nocy to zdecydowanie mój
faworyt pośród tegorocznych świątecznych propozycji.
* książka przeczytana dzięki uprzejmości Autorki oraz wydawnictwa Pascal
Cześć.
OdpowiedzUsuńPisałam do Ciebie maila trzy miesiące temu, ale nie otrzymałam odpowiedzi, więc spróbuję napisać tutaj, bo zależy mi na tym.
Chciałabym prosić o zareklamowanie mojej II edycji przedwojennego konkursu literackiego „Już nie zapomnisz mnie”. Uczestnik może napisać pracę w dowolnym klimacie i gatunku, więc ma duże pole do popisu. Wystarczy obudzić swoją wyobraźnię. Do wygrania są cenne nagrody, m.in. książki, gazety i płyty CD. I edycja cieszyła się sporym zainteresowaniem.
https://przedwojenny-konkurs.blogspot.com
Niech pamięć o przedwojennych artystach trwa, a osoby lubiące pisać – doskonalą swoje pióro pisarskie. W zamian mogę dodać link do Twojego bloga u siebie w zakładce "Współpraca" w ramach podziękowań.
Grafiki reklamujące konkurs: http://przedwojenny-konkurs.blogspot.com/2018/10/bannery-konkursowe-ii-edycja.html
Jeśli zgodzisz się zareklamować konkurs, odezwij się do mnie na maila przedwojenny.konkurs@gmail.com
Ślę serdeczne pozdrowienia.
Cześć,
Usuńniestety nie przypominam sobie maila od Ciebie - być może wpadł do spamu. Na moim blogu promuję czytelnictwo i książki - w wybranym przez siebie zakresie. Nie promuję konkursów literackich i działań, które nie są w jakiś sposób mi bliskie.
Życzę powodzenia w organizacji konkursu i również pozdrawiam.