Czy w dobie komputerów, smartphone’ów i innych
technologicznych nowinek ktokolwiek jeszcze pisze listy? A jeżeli tak, to czy
zastanawialiście się kiedyś jakie listy prywatnie pisze Barack Obama, Władimir
Putin czy Donald Tusk? No cóż, do ich korespondencji póki co dostępu nie mamy,
jednak dzięki Wydawnictwu Poznańskiemu mamy szansę dowiedzieć się jak pisał i
przede wszystkim jak kochał wielki Napoleon Bonaparte.
Czytając pełne miłości, troski i czułości listy Napoleona
nie poznamy co prawda kulisów jego polityki czy dworskich intryg ale zobaczymy
w nim zwykłego człowieka, który jak każdy inny potrafi być zmęczony czy
zniechęcony. Który kocha, tęskni i pragnie spędzić czas z ukochaną kobietą.
Człowieka, który nawet po rozwodzie szanuje byłą małżonkę nazywając ją
przepięknie „drogą przyjaciółką”. Jakież to inne od głośnych rozwodowych
skandali współczesnych celebrytów…
Przyznam, że poza ogólną historyczną wiedzą na temat
Napoleona, nigdy nie zagłębiałam się w jego biografii. Nie była mi znana w
szczegółach historia jego relacji z Józefiną i nigdy nie wyobrażałam sobie tego
wielkiego małego człowieka w roli męża czy kochanka. Napoleona, podobnie jak i
każdego innego polityka, postrzegałam wyłącznie w kategoriach jego poglądów,
przemówień czy dokonań zawodowych. Po „Listach Napoleona i Józefiny” nabrałam
ochoty na poznanie nie tylko biografii tej słynnej pary (tutaj polecono mi trylogię
o cesarzowej autorstwa Sandry Gulland) ale również na spojrzenie na rodzimych
polityków innym okiem… Mam zamiar pożyczyć od babci książkę Małgorzaty Tusk,
rozejrzeć się za biografią Danuty Wałęsa i nadrobić ostatnią Monikę Jaruzelską.
Może dzięki nim przekonam się, że wszyscy Ci smutni i kłótliwi panowie z
telewizji to nie tylko krzykacze z Wiejskiej, ale i czuli mężowie, ojcowie,
kochankowie? I potwierdzi się odwieczna prawda, iż za każdym wielkim mężczyzną
stoi kobieta?
A co do samych „Listów Napoleona i Józefiny” to w naszym hymnie
śpiewamy „dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy”. Lektura tej książki
udowadnia, że jest on także doskonałym przykładem tego jak kochać i szanować
kobietę.
* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Poznańskiego
Uwielbiam listy! Ostatnio w księgarni zerkałam na nią, ale po Twojej recenzji już wiem, że muszę koniecznie przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńjeżeli jesteś miłośniczką listów to z pewnością Ci się spodoba;)
Usuń