środa, 20 czerwca 2018

Marta Matyszczak - "Zło czai się na szczycie"


Szymon Solański i wiernie trwający u jego boku kundelek Gucio powrócili w czwartym już tomie Kryminałów pod psem autorstwa Marty Matyszczak. Zło czai się na szczycie to kolejna odsłona przygód detektywistycznego duetu, który tym razem odwiedził malownicze górskie Zdrojowice, do którego bohaterowie zaproszeni zostali na ślub przyjaciółki. Kiedy jednak w trakcie weselnej zabawy w pobliżu znalezione zostały świeżo zacementowane zwłoki, łatwo możemy się domyślić, że sielska atmosfera kurortu ulegnie całkowitej zmianie.

Autorka kolejny już raz dała popis mistrzowskiego połączenia klasyki kryminału i doskonałej komedii. Jak we wcześniejszych częściach, tak i teraz, akcja rozgrywa się w kameralnym otoczeniu, nawiązując do doskonale znanej fanom gatunku „zagadki zamkniętego pokoju”. Mocno ograniczona liczba podejrzanych i dość czytelne motywy poszczególnych bohaterów nie pozbawiają jednak czytelników przyjemności rozwiązywania kryminalnej zagadki, której bynajmniej nie można uznać za oczywistą. Z każdym kolejnym tomem serii widać, jak rozwija się warsztat pisarski autorki, a wraz z nim doskonaleniu ulega warstwa fabularna powieści, które nie tracą jednak nic ze swojej świeżości i co tu dużo mówić – swojskości.

Zło czai się na szczycie pokazuje nieco ironiczne i pełne dystansu spojrzenie Marty Matyszczak na otaczającą ją rzeczywistość, jaki i stworzonych przez nią bohaterów. Tym razem jednak, poza typowymi już (acz wciąż równie śmiesznymi!) wpadkami Róży czy docinkami Gucia, poznamy również przeszłość Szymona, w tym szczegóły tragicznego zdarzenia, w którym stracił żonę. Ciąg dalszy nastąpił również w relacjach miłosnych głównych bohaterów, choć przyznać trzeba, że autorka nie zapewnia im nawet chwili spokoju.

Wielokrotnie już polecałam już całą serię Kryminałów pod psem, a i tym razem zrobię to z przekonaniem, że to książki niemal dla każdego. Zarówno bowiem fani kryminału, jak i czytelnicy szukający rozrywki, lekturą kolejnych przygód Gucia będą zachwyceni, a doskonały humor jej towarzyszący jest więcej niż pewny. Tych bohaterów po prostu nie da się nie lubić! Dodatkowo każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego, a seria – nawet czytana ciągiem, nie powoduje znużenia. 


* książka przeczytana dzięki uprzejmości Autorki oraz Wydawnictwa Dolnośląskiego

A na deser pokażę Wam pewien "smaczek". Wyobraźcie sobie, że autorka niniejszego bloga jest prawniczką i ma psa o imieniu Lexi... Przypadek? Nie sądzę;)
P.S. Niestety, czytanie nie odchudza:( Ale sezon na szparagi się kończy, teraz na topie są bakłażany:D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz