Losy Willa i Lou, bohaterów znanych z powieści Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes właśnie zostały zekranizowane, a sama autorka
uszczęśliwiła fanów książki pisząc jej kontynuację. Data premiery Kiedy
odszedłeś zbiegła się z premierą filmu, co wydaje się nie przypadkiem, a
celowym działaniem marketingowym, który wpłynąć miał wyniki sprzedażowe. Mam
jednak wrażenie, że nawet bez takich zabiegów książka sprzedałaby się świetnie,
albowiem historii takich jak ta opisana przez autorkę, nie zapomina się łatwo i
bardzo chętnie się do nich wraca.
Lou, po traumatycznych przeżyciach sprzed 1,5 roku usiłuje
poukładać na nowo swoje życie. Zamknięta w swojej skorupie jeszcze bardziej niż
przed rozpoczęciem pracy dla rodziny Treynorów, z bólem uświadamia sobie, że
nie będzie jej łatwo spełnić obietnice złożone Willowi. Nieszczęśliwy wypadek,
który zdaje się być zwiastunem czegoś groźniejszego oraz niespodziewane
odkrycie przeszłości ukochanego sprawiają, że Lou, niejako z konieczności, musi coś w swoim życiu zmienić… Czy terapia,
niespodziewane obowiązki opiekuna, a wreszcie przystojny ratownik medyczny,
pozwolą dziewczynie stanąć na nogi?
Kiedy odszedłeś to książka zupełnie inna od części
pierwszej. Jest znacznie dojrzalsza i bardziej refleksyjna niż Zanim się
pojawiłeś. Opowiada o procesie godzenia się ze stratą, uczenia się życia na
nowo, dojrzewania do odpowiedzialności za własne życie i za życie innych. To
także książka o sile i mądrości kobiet, walce o niezależność i własną godność.
Co typowe dla autorki, to także książka podnosząca na duchu i napawająca
optymizmem na przyszłość.
Styl autorki ewoluował i w chwili obecnej jest o wiele
lepszy, a jej najnowsze dzieło przypomina mi uwielbiane przeze mnie Razem będzie lepiej. W książce nie brakuje humoru i zabawnych dialogów, a jej
czytanie działa jak balsam na obolałe kości i sprawia, że gdzieś głęboko w
środku odczuwamy rozlewające się przyjemnie ciepło.
Nie wiem, czy autorka nosi się z zamiarem kontynuacji
historii Lou, ale pozostawiając zakończenie otwartym pozwala mieć nadzieję, że
to jeszcze nie koniec tej opowieści. Dla mnie Lou stała się kimś bliskim,
literacką przyjaciółką, za którą zawsze będę trzymała kciuki i czekała na
wiadomości od niej. Podobnie z resztą jak na kolejne książki Jojo Moyes, która
stała się jedną z moich ulubionych autorek.
Mnie się ta część nie podobała. Mam nadzieję że nie będzie kontynuacji.Szkoda.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, dla mnie jest nawet lepsza... każdemu podoba się co innego i to właśnie jest świetne;)
UsuńPolecam "Razem będzie lepiej" - bardzo dobra powieść z gatunku powieści drogi.
OdpowiedzUsuń