Spotkanie z twórczością Sylwii Kubryńskiej było dla mnie jak
objawienie. W końcu znalazłam kogoś, kto myśli i czuje dokładnie tak samo i to
samo, co ja. Ba! Nawet nie boi się o tym napisać. Furia mać! to książka o
mnie. I mam wrażenie, że o Tobie, Drogi Czytelniku, również.
Bohaterka Kubryńskiej, Magda, jest dziennikarką, którą wkurza
dosłownie wszystko – mąż, syn, matka, polityka, pogoda, praca, religia i
celebryci… Kobieta wie już nawet, jak zginie –
będzie to śmierć od wkurwu. Krew ją zaleje, ciśnienie skoczy jeszcze bardziej
niż zwykle i będzie zimny trup. Kiedy tak nieustannie chodzi i się wkurza, w
jej życiu dzieją się rzeczy, które dziać się nie powinny. I być może już niedługo
pozostanie jej tylko jedno – złość na samą siebie.
Sylwia Kubryńska strzela zdaniami jak z karabinu, jej język
jest ostry i dosadny, a argumenty, może i
niewyszukane, ale wyjątkowo trafne. Punktuje wszystkich – od ludzi
znanych, jak politycy czy celebryci, przez polski kościół i społeczną
mentalność, po uszczypliwą ciotkę czy irytującą koleżankę. Mimo widocznych
antypatii politycznych, nie stroni od krytyki opozycji. Tak samo obrywa się
moherom, jak i zwolennikom Nowoczesnej, od prawa do lewa, każdy usłyszy od
autorki kilka gorzkich słów. Doskonale opisuje ona jak wszystko to, co obecnie
dzieje się w naszej polskiej rzeczywistości, boli, drażni i, co tu dużo mówić,
niemiłosiernie wkurza, nie tylko książkową bohaterkę, ale i większość z nas.
Choć warstwa fabularna jest tutaj dość uboga i stanowi wyłącznie tło dla
przemyśleń autorki, książkę czyta się niemal jednym tchem.
Furia mać! nie jest książkową propozycją dla wszystkich.
Obrażalscy, przewrażliwieni na swoim punkcie czytelnicy, mogą się poczuć urażeni.
Tak samo ludzie silnie przywiązani do swoich poglądów i nieznoszący krytyki
czytając Kubryńską nie przeżyją katharsis, a jedynie tytułową furię. Jeżeli
jednak, Drogi Czytelniku, nie zaliczasz się do powyższych, śmiem twierdzić, że
lekturą będziesz równie zachwycony, jak ja. I tak jak ja, będziesz z wypiekami
na twarzy czekać na kolejne książki tej autorki.
* książka zrecenzowana dla księgarni BookMaster.pl:
Nie wiem, jaka faktycznie JEST ta książka, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie ;) Nie jestem osobą, która ciągle by się denerwowała (jestem raczej spokojna) i jak pomyślę, że miałabym się męczyć z bohaterką, która na wszystko narzeka... Brr, to już mi starczy takich osób w codziennym życiu ;) Więc to chyba lektura nie dla mnie, ale spodziewam się, że wielu osobom może się podobać :)
OdpowiedzUsuńja jestem obecnie na etapie załatwiania miliona spraw - i zawodowo, i mieszkaniowo... a wszelkiej maści "specjaliści" i urzędnicy potrafią doprowadzić mnie do takiej furii, że czekam kiedy i ja umrę od wkurwu. W każdym chętnie sięgnę po kolejne książki autorki;)
UsuńTo chyba jedna z trzech z serii... Widziałam zrobiłam sobie zdjęcie i czekam aż ktoś zapyta się co chce w prezencie :)
OdpowiedzUsuń