poniedziałek, 12 marca 2018

Sabina Waszut - "W obcym domu"


Bohaterowie Rozdroży powrócili. Sabina Waszut, autorka związana ze Śląskiem i o śląskiej historii pisząca, powołała do życia bohaterów doskonale ukazujących narodowościową problematykę regionu, która w czasie II wojny światowej odcisnęła wyraźne piętno na losach mieszkańców. W obcym domu to kontynuacja ich losów i wnikliwe spojrzenie na powojenną rzeczywistość.

Sophie i Władek Zalescy przeżyli wojenną zawieruchę i odnaleźli się w powojennej Polsce. Szybko jednak okazało się, że i te czasy nie będą dla nich łaskawe. Sophie, choć sama jest żoną Polaka, zmierzyć musi się z nienawiścią do Niemców. Jej rodzina pozbawiona zostaje majątku, a młodzi małżonkowie walczyć będą z ogromną biedą i poniżeniami. Kiedy w małej, zagrzybionej izbie na peryferiach miasta na świat przychodzi córka pary, Władek postanawia walczyć z systemem. Praca w drukarni pozwala mu na drukowanie nielegalnych książek i ulotek, co nie podoba się jego żonie, która pragnie wyłącznie bezpieczeństwa najbliższych. Pomiędzy małżonkami stają również choroby najbliższych i duchy przeszłości, których wpływ na codzienność bohaterów okazuje się większy, niż początkowo mogło się wydawać…

Tak jak w Rozdrożach poruszony został problem tożsamości narodowej mieszkańców Śląska, tak w W obcym domu autorka skupiła się już bardziej na wojennych reperkusjach wobec mieszkańców regionu. Wiadomym jest, że dla Polaków to Niemcy odpowiedzialni byli za całe wojenne zło, a oceniając całą nację, nie myślano o tym, że Niemka, której po wojnie odmówiono sprzedaży bochenka chleba, to wciąż ta sama kobieta, która od lat była sąsiadką i nie raz wyciągnęła w potrzebie pomocną dłoń. Sabina Waszut opisuje, jak mieszkające na Śląsku od lat rodziny za cenę wolności i pozostania w domu, musieli wyprzeć się swojej tożsamości, języka czy nawet zniszczyć bezcenne rodzinne pamiątki. Powojenne rozliczenia, sprowadzone do losów prostej i niezamożnej rodziny, pokazuje bezmiar okrucieństwa, który nie zakończył się wraz z podpisaniem pokojowych traktatów.

Autorka utrzymała wysoki poziom serii i nie rozczarowała mnie jej kontynuacją, a muszę podkreślić, że oczekiwania miałam naprawdę wysokie. Z niecierpliwością wyczekuję na chwile spędzone nad lekturą Zielonego byfyja i  mam nadzieję, że los (czy może raczej pisarka) okazał się dla bohaterów łaskawy i w końcu odnajdą oni odrobinę spokoju i bezpieczeństwa.

* książka przeczytana dzięki uprzejmości Autorki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz