sobota, 5 maja 2018

Alek Rogoziński - "Kto zabił Kopciuszka?"


Pisanie kryminałów nie jest łatwą pracą. Kiedy kolejny raz musisz obmyślić krwawą intrygę, stworzyć wiarygodny motyw zbrodni i sprytnie schować mordercę w gąszczu innych podejrzanych, nagle odkrywasz, że wszystko już było i nie masz cienia szans na oryginalność. Nie wiem, czy takie literackie bolączki trapią Alka Rogozińskiego, ale z pewnością dzielnie walczy z nimi jego literacka bohaterka Róża Krull, której najnowsze przygody poznać możemy w książce Kto zabił Kopciuszka?.

Róża kolejny już raz stoi w obliczu swojego największego koszmaru – deadline’u i nie ma nawet pomysłu na najnowszą powieść, co dopiero mówić o jej treści. Kiedy kolejne wykręty u wydawcy okazują się bezskuteczne, pisarka postanawia przeprowadzić naradę z zaprzyjaźnioną autorką horrorów Miłką Wężowską. W ramach luźnej pogawędki snują one plan uśmiercenia Kopciuszka na balu i rozważają, kto mógłby zamordować poczciwe i piękne dziewczę. Żadna z nich nawet nie podejrzewa, że scenariusz ich książki okaże się wkrótce aż nazbyt realistyczny…

Alek Rogoziński idzie jak burza! Ledwo wybrzmiały echa jego świątecznej opowieści napisanej wspólnie z zaprzyjaźnioną Magdaleną Witkiewicz, już swoją premierę ma trzecia część przygód Róży. Po świetnych Do trzech razy śmierć i Lustereczko, powiedz przecie oczekiwania wobec książki miałam spore i liczyłam na solidną dawkę śmiechu. Nie zawiodłam się zupełnie! Książkę pochłonęłam w jedno majówkowe popołudnie, kilkukrotnie śmiejąc się przy tym na głos i wzbudzając pełne politowania spojrzenia mojego zaczytanego w kryminale ojca. Było jak zwykle u Alka lekko, zabawnie i ironicznie, czyli dokładnie tak jak lubię. I choć samo kryminalne śledztwo i naszkicowanie intrygi wydaje się nieco niedopracowane, to jednak jest to dla mnie wyłącznie marginalne spostrzeżenie amatorki kryminałów, a nie prawdziwa krytyka.

Plejada przyjaciół głównej bohaterki, z niezastąpionym Pepe, panią Cecylią i Betty oraz Mario, który tym razem stał się głównym podejrzanym i trafił nawet do policyjnego aresztu, sprawiają, że cała seria przygód roztargnionej autorki kryminałów nie traci nic ze swojej świeżości i wciąż bawi czytelników do łez. Ja aktualnie zaraziłam nią moją mamę, która z wypiekami na ustach pochłania kolejne rozdziały i utwierdzona jej opinią, mogę śmiało polecić je Wam jako idealną lekturę do zapakowania w walizkę podczas nadchodzących wakacyjnych wyjazdów. W górach czy na plaży – z Różą z całą pewnością nie będziecie się nudzić!


*książka przeczytana dzięki uprzejmości Autora oraz wydawnictwa Filia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz