niedziela, 21 września 2014

Robert Galbraith - "Wołanie kukułki"


Ponieważ właśnie zamówiłam przedpremierowo „Jedwabnika” Roberta Galbraitha, który powinien dotrzeć do mnie jeszcze przed najbliższym weekendem, krzyżując tym samym mojej naukowe plany, i o którym z pewnością już niedługo napiszę , postanowiłam przypomnieć i sobie, i Wam wrażenia z lektury pierwszej książki z serii poświęconej przygodom tajemniczego detektywa.

Kim jest detektyw Cormoran Strike? Dla mnie to skrzyżowanie serialowego doktora Housa i Harrego Hole, bohatera książek Jo Nesbo. 
Cormoran jest marudny, neurotyczny, nadużywa alkoholu i jest zdecydowanie negatywnie nastawiony do ludzi. Nie wygląda na wziętego detektywa i zdecydowanie nim nie jest – ma kolosalne długi (na szczęście u swojego ojca – gwiazdora, więc krwawa vendetta mafii mu nie grozi), a na skutek zerwania z wieloletnią partnerką jest również bezdomny. Dodajmy do tego rany odniesione na wojnie i oto mamy w ogólnym zarysie sylwetkę naszego dzielnego detektywa.

Książka rozpoczyna się w momencie, w którym Cormoran stoczył się już na dno i wydaje się, że nic nie pomoże mu się już od niego odbić. Wtedy właśnie zdarza się cud, a właściwie nawet dwa  – agencja pracowników tymczasowych przysyła detektywowi do pomocy utalentowaną i ambitną asystentkę Robin, a do jego biura zgłasza się pierwszy od dawna wypłacalny klient z lukratywnym, ale i jak się wydaje zupełnie beznadziejnym zleceniem wyjaśnienia okoliczności śmierci top modelki pieszczotliwie nazywanej Kukułką.  

Dalszych perypetii bohaterów książki nie będę zdradzać, warto jednak napisać, że J.K. Rowling, która skryła się pod pseudonimem Roberta Galbraitha nie rozczarowuje swoich czytelników. Tak jak z przyjemnością czytałam o perypetiach Harrego Pottera, a później zachwycałam się "Trafnym wyborem" czyli pierwszą „dorosłą” książką tej autorki, tak i teraz, jak za czasów Hogwartu, z niecierpliwością oczekiwałam na premierę kolejnego tomu przygód detektywa Cormorana Strika i jego dzielnej asystentki Robin. I choć na co dzień od klasycznego kryminału wolę mroczne thrillery, ta seria z pewnością w całości zagości na mojej półce.

7 komentarzy:

  1. tak mi się spodobało porównanie głównego bohatera do Housa i Hola,że już zabieram się do czytania ;)

    Dobry wieczór ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja póki co każdy wieczór spędzam z Harrym i powoli kojarzy mi się z nim już wszystko:P

    Ale Kukułkę polecam i życzę miłej lektury!:)
    Daj znać jak przeczytasz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją na liście 'do przeczytania' :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba aż sama przeczytam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też się podobała. A "Jedwabnik" czeka na półce i nie może się doczekać... ;)

    OdpowiedzUsuń