Literatura obyczajowa w wydaniu Nataszy Sochy to prawdziwe
perełki, przy których można pośmiać się i popłakać. Jej doskonały Rosół z kury domowej zachęcił mnie do przeczytania kolejnej książki tej autorki i tak padło
na Hormonię.
Toksyczne związki zazwyczaj kojarzą się nam z relacjami
damsko-męskimi, ale autorka w swojej serii Matki czyli córki, którą
rozpoczyna właśnie Hormonia, na warsztat wzięła jednak pokręcone relacje
damsko-damskie. Jej bohaterki – Konstancja, Kalina i Kira, to przedstawicielki
trzech pokoleń kobiet, które połączone więzami krwi zamieszkują we wspólnym
domostwie. Nestorka roku – Konstancja, to kobieta o silnej osobowości i jeszcze
większej potrzebie dominowania nad swoją córką -
Kaliną. Ta z kolei, stłamszona przez matkę do granic możliwości, podejmuje
decyzję, że jej córka Kira wszystkie decyzje podejmować będzie samodzielnie,
tak aby nigdy nie zarzuciła matce nadopiekuńczości czy wtrącania się w nie
swoje sprawy.
Równowaga sił wydaje się być pozornie zachowana, ale
wyłącznie do czasu, kiedy Kalina zdaje sobie sprawę, że jej młodość odchodzi w
zapomnienie, a wielkimi krokami zbliża się przerażająca i znienawidzona już
zawczasu m e n o p a u z a. Nagłe napady gorąca uświadamiają Kalinie, że „teraz
albo nigdy” w związku z czym kobieta decyduje się zbuntować i wyjeżdża na
wakacje z poznanym chwilę wcześniej nieco ekscentrycznym mężczyzną o imieniu
Kosmo. Żadna z kobiet nie wie jeszcze, jak wielkie zmiany je czekają w związku
z tą niespodziewaną eskapadą Kaliny.
Hormonia to ciepła i zabawna opowieść o dojrzewaniu i odkrywaniu
siebie na nowo. Autorka pokazuje czytelniczkom, że nigdy nie jest za późno na
to, by zmienić swoje życie i zawalczyć o często przykurzone już marzenia.
Kalina wyrusza w podróż, która pokaże jej, że wiek to tylko cyfry, a Natasza
Socha zaprasza do odbycia takiej podróży każdą z czytelniczek z osobna. Jej
książka to doskonały sposób na spędzenie jesiennych wieczorów, a kto wie, może
i motywacja do dokonania małej życiowej rewolucji?
A już jutro na blogu pojawi się recenzja drugiej części przygód Kaliny, czyli Dziecka last minute.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz