Najpiękniejszą częścią pracy blogera książkowego jest
odkrywanie nowych talentów literackich. Kiedy ponad rok temu w moje ręce wpadł Pan Darcy nie żyje nie spodziewałam się zupełnie, że jego debiutująca autorka
- Magdalena Knedler wkrótce sprawi, że z niecierpliwością będę czekać na każdą
kolejną premierę jej powieść. Dzisiaj
mam przyjemność zrecenzować drugi tom przygód komisarz Anny Lindholm, która tym
razem tropi zbrodnię w malowniczej Wenecji.
Po wydarzeniach opisanych w Nic oprócz strachu, Anna musi
odpocząć i nabrać dystansu. W bożonarodzeniowy poranek zostawia więc
odziedziczoną po zmarłym mężu firmę oraz dwóch tak ważnych dla niej mężczyzn i
ucieka do Wenecji, w której, ma nadzieję, odnaleźć równowagę. Wkrótce
zaprzyjaźnia się z miejscową handlarką i pomaga jej w prowadzeniu maleńkiego
antykwariatu. Kiedy rozpoczyna się karnawał, a miasto zalewa acqua alta kobieta odkrywa, że weneckie
kanały to nie tylko urokliwe miejsca pełne romantycznych gondolierów, ale i tło
okrutnej zbrodni. A tajemniczy i przystojny commissario,
z którym przyjdzie współpracować komisarz Lindholm namiesza nie tylko w jej
głowie, ale i sercu.
Nic oprócz milczenia to nie tylko świetny kryminał z
rozbudowanym tłem obyczajowym, ale również dogłębny i szczegółowy portret
miasta, który zdecydowanie wykracza poza jego wizerunek znany turystom z
pocztówek. Magdalena Knedler osadza swoje zbrodnie w wąskich i nieco mrocznych kanałach
czy w ruinach pięknych, choć zaniedbanych włoskich palazzo, ukazując inne oblicze Wenecji, która w jej powieści odarta
zostaje z karnawałowej maski. Autorka już w poprzedniej części cyklu
udowodniła, że tło obyczajowe potrafi nakreślić ze starannością kojarzoną
dotychczas raczej ze skandynawskimi autorami, a najnowszym kryminałem pokazała,
że jest od nich nawet lepsza.
Wyrazista, choć momentami nieco irytująca główna bohaterka,
ciekawe postacie drugoplanowe, a wreszcie intrygująca i zawiła opowieść
kryminalna to niewątpliwe plusy powieści Magdaleny Knedler. Z wypiekami na
twarzy czekam na trzeci tom poświęcony przygodom charyzmatycznej pani komisarz
i zastanawiam się, jakie tym razem miasto stanie się tłem kryminalnej zagadki.
Miałam obie części tego cyklu w dłoniach i odłożyłam, czego teraz bardzo żałuję, bo zapowiada się naprawdę świetnie.. Widać, że polscy autorzy potrafią tworzyć naprawdę dobre powieści :)
OdpowiedzUsuńŻałuj, żałuj i szybko naprawiaj ten błąd. Książka jest świetna, Magdalena Knedler ma talent i wiele ciekawych pomysłów. Mam wrażenie, że nie raz nas jeszcze zaskoczy:)
OdpowiedzUsuńIntrygujący opis. A nadaje się dla nastolatki? Bo córka ostatnio przyszła, że poczytałaby kryminał. A ja nauczona drastycznym dość "Millenium", mruknęłam tylko "yhm" ;-)
OdpowiedzUsuńZależy ile lat ma ta nastolatka:) Dla 12-latki może jeszcze nie bardzo, ale już 16-latka będzie zachwycona:) Tylko proszę pamiętać, że to druga część cyklu.
UsuńP.S. Ja w wieku 12-13 lat zaczytywałam się w "dorosłych" książkach i szkody żadnej z tego dla psychiki nie było. Osobiście cieszyłabym się, że chce wyjść poza "wampiry";)