Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tak czytam. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tak czytam. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 listopada 2018

Daniel Koziarski & Agnieszka Lingas-Łoniewska - "Zbrodnie pozamałżeńskie"

Ach pozory, pozory! Jakże my je lubimy! Prawie tak jak stereotypy. Bo jeśli sportowiec to pewnie niezbyt bystry, jeśli młodzi, piękni i bogaci, to pewnie bajecznie szczęśliwi… Bo jakie można mieć problemy, kiedy ilość zer na koncie daje błogie uczucie stabilizacji, a widok w lustrze wywołuje wyłącznie uśmiech pełen satysfakcji? Na to pytanie odpowiada pisarski duet Agnieszka Lingas-Łoniewska i Daniel Koziarski. Kiedy na sklepowych półkach króluje ich kolejna wspólna powieść, ja na warsztat wzięłam Zbrodnie pozamałżeńskie, które skusiły mnie w bardzo promocyjnej cenie w katowickiej księgarni Tak Czytam.

Marcin to znany piłkarz u szczytu kariery. Popularny, przystojny i z perspektywami na zagraniczny transfer powinien w spokoju odcinać kupony od wypracowanego w pocie czoła sukcesu, lecz w zamian martwi się zachowaniem swojej żony Alicji, ambitnej doktorantki z wielkimi naukowymi aspiracjami. Kiedyś łączyło ich wielkie uczucie i namiętność, a teraz mężczyzna zastanawia się, czy jedynym co trzyma przy nim żonę, nie jest jego rachunek bankowy. Podejrzewa ją nawet o zdradę, jednak czy to możliwe, żeby od niego wolała niezbyt przystojnego naukowca? W sąsiedztwie mieszka również przyjaciel sportowca, Arek, który jest wziętym adwokatem i głową rodziny składającej się prócz niego z żony Marty i ich kilkuletniego syna. Wkrótce okazuje się jednak, że to, co widać z zewnątrz, to wyłącznie piękna okładka, a małżonkowie poszukują podniet poza wspólną sypialnią. Czy to możliwe, żeby mieli wspólny obiekt westchnień?

Zbrodnie pozamałżeńskie nie są moim pierwszym spotkaniem z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Ta wrocławska pisarka, nazywana przez fanki dilerką emocji, przyzwyczaiła mnie jednak do zupełnie innej literatury, niż ta, którą stworzyła wspólnie z Danielem Koziarskim. I powiem Wam, że w tym wydaniu odpowiada mi o wiele bardziej! Opisana historia, choć wciąż bardzo emocjonalna, skupia się jednak na psychologicznych aspektach zachowań bohaterów i stanowi doskonałe studium rozpadu ich związków. Dwa małżeństwa, dwie zupełnie odrębne historie i wspólny mianownik w postaci egoizmu bohaterów i ich niesamowitego wręcz pędu do autodestrukcji. Żadnej z postaci występujących w książce nie byłam w stanie polubić, każda wydawała mi się nieco przerysowana, jednak wciąż z fascynacją zagłębiałam się w ich losy. I choć mam zastrzeżenia co do końcowej części fabuły i odnoszę wrażenie, że autorzy nieco za bardzo dali się ponieść wyobraźni, to jednak uważam Zbrodnie pozamałżeńskie za niezwykle udany eksperyment jej twórców i z całą pewnością sięgnę po ich kolejną wspólną powieść.


* książka przeczytana dzięki uprzejmości księgarni Tak Czytam

https://takczytam.pl



środa, 17 października 2018

Marta Obuch - "Precz z brunetami!"



Ach, jak ja lubię komedie kryminalne! Mamy w kraju kilku wspaniałych pisarzy, którzy właśnie ten literacki gatunek sobie upodobali i nie ukrywam, że wśród nich szczególną sympatią darzę twórczość Marty Obuch, która nie dość, że bawi mnie do łez, to jeszcze umiejscawia akcje swoich powieści na moim ukochanym Śląsku.

Tym razem, dzięki współpracy z katowicką filią księgarni Tak Czytam, miałam okazję zapoznać się z debiutem pisarki zatytułowanym Precz z brunetami!.  Sama autorka już na wstępie zaznacza, że pomysł wznowienia nie cieszył się jej entuzjazmem, ale dała się namówić wydawcy i przede wszystkim czytelnikom. I całe szczęście!

Precz z brunetami!  to historia Madzi, ślicznej blondynki z ogromnym talentem do pakowania się w miłosne kłopoty. Zamiłowanie dziewczyny do przystojnych brunetów łączy się bowiem z podświadomym wybieraniem tych, którzy zdecydowanie wolą działać po ciemnej stronie mocy. Przy pomocy przyjaciółki Ady i całkiem sympatycznego, choć niestety jasnowłosego detektywa Marka, Madzia będzie starała się rozwiązać jedną z największych kryminalnych afer na Śląsku.

Jak zwykle u autorki, tak i tym razem, jest niezwykle śmiesznie i lekko. Kolejne strony książki przewracają się niemal same, niezbyt wiarygodne zwroty akcji zamiast irytować – intrygują, a charakterystyczne zdrobnienia imion – po początkowych zgrzytach, zdają się jedyna słuszną formą. No bo jak z Madzi zrobić poważną Magdalenę? Przecież to by była zupełnie inna postać!

Zbrodnia, romans i cała „kupa” śmiechu z katowickim Tauzenem w tle – czego chcieć więcej! Gorąco polecam Wam tę książkę, jak i wszystkie pozostałe Marty Obuch. Gwarantuję niekontrolowane wybuchy śmiechu!


* książka przeczytana dzięki uprzejmości księgarni Tak Czytam

https://takczytam.pl/