W okresie Świąt Bożego Narodzenia uwielbiam nastrajać się
świątecznie czytając tematycznie związane z Gwiazdką książki. Szczęśliwie dla
mnie, nie jestem jedyna, a wydawcy już dawno zwietrzyli w tym niezły interes,
dlatego co roku proponują nam kilka świątecznych nowości.
I tak, w tym roku na półkach księgarni zagościły m.in. zbiory
opowiadań Siedem życzeń (wersja rodzima, opowiadania napisały
najpopularniejsze polskie autorki) czy Podaruj mi miłość (amerykański zbiór
autorów nurtu young adult) czy właśnie Święta Miłośniczek Czekolady. O ile o opowiadaniach pisać nie umiem i nie
zamierzam (a lektura Podaruj mi miłość dopiero przede mną), tak postanowiłam
podzielić się z Wami wrażeniami po przeczytaniu nowości autorstwa Carole
Matthews.
W Świętach Miłośniczek Czekolady Carole Matthews powróciła
do bohaterek znanych z czekoladowej serii Klub Miłośniczek Czekolady i Dieta
Miłośniczek Czekolady, które swoją premierę miały kilka lat temu. Niestety,
nie miałam wcześniej okazji poznać ich bohaterek, czego bardzo żałuję i
postanawiam (szybką) poprawę, jednak szczęśliwie nie przeszkadzało mi to zupełnie
w odbiorze książki. Objaśnienia wcześniejszej fabuły pojawiały się bowiem tam,
gdzie były one potrzebne, nie będąc jednocześnie zbyt rozwlekłe czy nużące.
Święta Miłośniczek Czekolady to opowieść o losach czterech
przyjaciółek, które w magicznym bożonarodzeniowym okresie postanawiają zmienić swoje
życie. Niektóre z bohaterek walczą o stare związki, inne dopiero rozwijają
nowe, a wszystkie ich przygody okraszone są dużą ilością czekoladowych
przysmaków, które sprzedawane są w prowadzonej przez jedną z nich niezwykłej
cukierni. Dziewczyny są zupełnie różne i znajdują się na innych etapach życia, ale ich przyjaźń jest silna i daje im niezwykle cenne oparcie. Ich
charaktery stanowią jednak wyjątkowo wybuchową kombinację i stają się źródłem zupełnie
niesamowitych i zabawnych sytuacji. Przy książce śmiałam się prawie do łez, co wyda się zupełnie uzasadnionej, jeżeli dodam, że jedna
z bohaterek niezwykle przypomina Bridget Jones, czym od razu skradła moje
czytelnicze serce.
Święta Miłośniczek Czekolady mnie zachwyciły,
rozśmieszyły, a po zakończeniu pozostawiły po sobie słodki smak czekolady. I
apetyt na więcej! Cieszę się, że zapowiadana jest kolejna część serii, a ja
będę miała okazję wrócić do zwariowanych kobiet, z którymi nie sposób się
nudzić nawet przez chwilę. I chociaż książka idealnie wpasowuje się w
świąteczno-noworoczną tematykę, polecam jednak zacząć lekturę od pierwszej
części – sama żałuję, że wiem już, jak rozwinęły się wątki, które opisane
musiały zostać we wcześniejszych częściach. Jedno mogę Wam jednak obiecać –
jeżeli teraz przeczytacie pierwszą część, przed kolejną Gwiazdką będziecie już
prawdziwymi Czekoladoholikami;)