Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alek rogoziński. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alek rogoziński. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 maja 2018

Magdalena Witkiewicz & Alek Rogoziński - "Biuro M"

 

Duetu Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński nie trzeba nikomu przedstawiać. Specjalistka od szczęśliwych zakończeń i książę komedii kryminalnej trafiają na listy bestsellerów wraz z każdą kolejną premierą, ale to książki pisane przez nich wspólnie dosłownie elektryzują fanów. Po doskonale przyjętym Pudełku z marzeniami, dzięki któremu poznaliśmy tajniki funkcjonowania pewnej restauracji, tym razem trafimy do Biura M, w którym mieszkańcy Miasteczka i okolic mają szansę odnaleźć prawdziwą miłość.

Basia nie ma szczęścia do mężczyzn. Nie dość, że trafia na samych niewiernych Michałów, to jeszcze każdy z nich prędzej czy później zostawiał ją dla upiornej Elwirki, która już od przedszkola była istnym utrapieniem. Kiedy w jej życiu pojawia się kocur, dziewczyna postanawia zmienić swoje życie i wyjeżdża do Miasteczka w poszukiwaniu odrobiny spokoju i pracy. I choć obiecuje sobie, że od wszystkich samców trzymać się będzie z daleka (kot na szczęście jest kastratem!) trafia do biura matrymonialnego, w którym jej zadaniem będzie łączenie ludzi w pary. Towarzyszyć jej w tym będzie Jacek, którego kariera zawodowa dotychczas była dość burzliwa, a skierowanie go do Biura M stanowi przejaw rozpaczy pośredniczki pracy. Mężczyzna nie przepuszcza żadnej okazji do flirtu i podrywu, przyjmowanie atrakcyjnych klientek może więc dla niego stanowić niemałą gratkę…

Biuro M to ciepła i lekka komedia romantyczna, która doskonale sprawdzi się jako wakacyjna lektura. Nie zabraknie w niej i poszukiwania miłości, z której słynie Magdalena Witkiewicz i kryminalnych smaczków, które z całą pewnością są zasługą Alka Rogozińskiego. Doskonale wymierzone proporcje obu gatunków, doprawione świetnym poczuciem humoru obojga autorów, sprawiają, że książkę czyta się z nieustannym uśmiechem na ustach, a kolejne strony przewracają się niemal same. Co więcej, na kartach książki znaleźć możemy bohaterów znanych z innych powieści autorów, a ich wyszukiwanie to prawdziwa frajda. Jeśli więc jeszcze wahacie się nad wyborem lektury na zbliżający się weekend, to koniecznie postawcie właśnie na Biuro M - dobra zabawa podczas czytania gwarantowana.

* książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Filia

sobota, 5 maja 2018

Alek Rogoziński - "Kto zabił Kopciuszka?"


Pisanie kryminałów nie jest łatwą pracą. Kiedy kolejny raz musisz obmyślić krwawą intrygę, stworzyć wiarygodny motyw zbrodni i sprytnie schować mordercę w gąszczu innych podejrzanych, nagle odkrywasz, że wszystko już było i nie masz cienia szans na oryginalność. Nie wiem, czy takie literackie bolączki trapią Alka Rogozińskiego, ale z pewnością dzielnie walczy z nimi jego literacka bohaterka Róża Krull, której najnowsze przygody poznać możemy w książce Kto zabił Kopciuszka?.

Róża kolejny już raz stoi w obliczu swojego największego koszmaru – deadline’u i nie ma nawet pomysłu na najnowszą powieść, co dopiero mówić o jej treści. Kiedy kolejne wykręty u wydawcy okazują się bezskuteczne, pisarka postanawia przeprowadzić naradę z zaprzyjaźnioną autorką horrorów Miłką Wężowską. W ramach luźnej pogawędki snują one plan uśmiercenia Kopciuszka na balu i rozważają, kto mógłby zamordować poczciwe i piękne dziewczę. Żadna z nich nawet nie podejrzewa, że scenariusz ich książki okaże się wkrótce aż nazbyt realistyczny…

Alek Rogoziński idzie jak burza! Ledwo wybrzmiały echa jego świątecznej opowieści napisanej wspólnie z zaprzyjaźnioną Magdaleną Witkiewicz, już swoją premierę ma trzecia część przygód Róży. Po świetnych Do trzech razy śmierć i Lustereczko, powiedz przecie oczekiwania wobec książki miałam spore i liczyłam na solidną dawkę śmiechu. Nie zawiodłam się zupełnie! Książkę pochłonęłam w jedno majówkowe popołudnie, kilkukrotnie śmiejąc się przy tym na głos i wzbudzając pełne politowania spojrzenia mojego zaczytanego w kryminale ojca. Było jak zwykle u Alka lekko, zabawnie i ironicznie, czyli dokładnie tak jak lubię. I choć samo kryminalne śledztwo i naszkicowanie intrygi wydaje się nieco niedopracowane, to jednak jest to dla mnie wyłącznie marginalne spostrzeżenie amatorki kryminałów, a nie prawdziwa krytyka.

Plejada przyjaciół głównej bohaterki, z niezastąpionym Pepe, panią Cecylią i Betty oraz Mario, który tym razem stał się głównym podejrzanym i trafił nawet do policyjnego aresztu, sprawiają, że cała seria przygód roztargnionej autorki kryminałów nie traci nic ze swojej świeżości i wciąż bawi czytelników do łez. Ja aktualnie zaraziłam nią moją mamę, która z wypiekami na ustach pochłania kolejne rozdziały i utwierdzona jej opinią, mogę śmiało polecić je Wam jako idealną lekturę do zapakowania w walizkę podczas nadchodzących wakacyjnych wyjazdów. W górach czy na plaży – z Różą z całą pewnością nie będziecie się nudzić!


*książka przeczytana dzięki uprzejmości Autora oraz wydawnictwa Filia

środa, 6 grudnia 2017

Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński - "Pudełko z marzeniami"



Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, Alek i Magda pocieszą Cię! Tak w największym skrócie mogłabym opisać swoje wrażenia po przeczytaniu Pudełka z marzeniami. Literacki duet specjalistki od szczęśliwych zakończeń i księcia komedii kryminalnej, którzy w życiu prywatnym darzą się szczerą przyjaźnią, musiał być literacką ucztą. Ich pierwsza wspólna opowieść, choć pachnie cynamonem i pomarańczami z goździkami, zgodnie z zapowiedzią jest lekturą nie tylko od święta czy też może raczej na Święta. To historia na niepogodę, dołek czy kiepski dzień w pracy. Balsam na zbolałe serce, plaster na rany. Cud, miód i orzeszki!

Do Miasteczka, znanego doskonale czytelnikom Pracowni dobrych myśli Magdaleny Witkiewicz, przyjeżdża Malwina, która za namową narzeczonego postanawia rzucić wszystko i wyjechać może nie w Bieszczady, ale chociaż rodzinne strony swojej babci. Niestety, narzeczony również postanawia rzucić wszystko, a w szczególności dotychczasową ukochaną, która zupełnie niepotrzebnie wzięła do siebie rzuconą przez niego mimochodem uwagę i postanowiła przemodelować ich życie, w którym jemu było całkiem wygodnie. Okazuje się bowiem, że teraz zamiast codziennej porcji medytacji, zajmować miałby się pracą w założonej przez dziewczynę restauracji!

Przez narzeczoną porzucony zostaje również Michał, który chwilę wcześniej zmuszony był rozstać się również z prowadzonym przez siebie interesem, a także wszelkimi oszczędnościami zgromadzonymi na koncie bankowym. Nieoczekiwanie jednak zdradzony przez umierającą ciotkę sekret rodzinnego skarbu przywraca mężczyźnie siły do walki i sprawia, że za wszelką cenę chce on zdobyć zaginioną przed laty fortunę. Pech chciał jednak, że skarb znajduje się najprawdopodobniej w piwnicy restauracji prowadzonej przez Malwinę, a Michał nie widzi żadnych szans na jego wydobycie bez wiedzy właścicielki lokalu. Sprawę komplikuje dodatkowo pewien święty, który wyjątkowo niefortunnie usadził się w tejże piwnicy i przypochlebia się mieszkańcom Miasteczka, spełniając ich marzenia…

Pudełko z marzeniami to książkowy odpowiednik Listów do M czy To właśnie miłość. Jest i śmiesznie, i romantycznie, i wzruszająco. W sposobie narracji i w fabule widać niepowtarzalny styl autorów, którzy, jak niewielu innych, potrafią trafić wprost w  czytelnicze serca. Magdalena Witkiewicz dała książce niezwykłe ciepło, Alek Rogoziński nutkę humoru, a wspólnie stworzyli opowieść, którą czyta się wręcz ekspresowo i z błogim uśmiechem na twarzy.  Mieszanka talentów tych dwojga sprawia, że jedyne co mogę tej historii zarzucić, to fakt, iż skończyła się ona zdecydowanie za wcześnie.

Co więcej, w końcu poznałam swojego patrona! Czy wiedzieliście, że święty Ekspedyt jest patronem od rzeczy pilnych, niecierpiących zwłoki i robionych na ostatnią chwilę? Nie wiem jak Wam, ale mnie jego wstawiennictwo przydawać się będzie wyjątkowo często…

Pudełko z marzeniami to wymarzona lektura na bożonarodzeniowy leniwy poranek, idealny pomysł na gwiazdkowy prezent i obowiązkowa pozycja na półce każdego maniaka Bożego Narodzenia. Jeśli, jak ja, nie wyobrażacie sobie Świąt bez oglądania The Holiday w pluszowym szlafroku i z kubkiem kakao w dłoni, nie powinniście wyobrażać ich sobie również bez Pudełka z marzeniami. Ta ciepła, wzruszająca i zabawna opowieść w mistrzowskim wykonaniu będzie przebojem Gwiazdki i zbliżających się ferii zimowych. A kto wie, jeśli będziemy grzeczni, może Mikołaj przyniesie nam w przyszłym roku równie miłą niespodziankę?

* za możliwość zrecenzowania książki dziękuję autorce i wydawnictwu Filia