Pokazywanie postów oznaczonych etykietą leon brodzki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą leon brodzki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 sierpnia 2018

Marcel Woźniak - "Mgnienie"



Są książki, które skandalicznie długo czekają na mojej półce na przeczytanie. Jedną z nich, wstyd się przyznać, była druga część toruńskiej trylogii z podkomisarzem Leonem Brodzkim na czele. Po znakomitej Powtórce Marcel Woźniak powrócił z Mgnieniem i udowodnił, że zasługuje na miejsce w ścisłej czołówce polskich „kryminalistów”.

Pomiędzy kolejnymi tomami nie ma żadnego przeskoku czasowego. Detektywa Brodzkiego spotykamy ponownie dokładnie w tym samym miejscu, w którym go zostawiliśmy – zrozpaczonego po zaginięciu córki i tragicznej śmierci ojca. Trup młodego policjanta Żółtki ledwo co został odcięty z toruńskiego mostu, a miasto wciąż jeszcze nie otrząsnęło się z kolejno targających nim tragedii. Nie ma więc miejsca na powolne budowanie napięcia, podgrzewanie emocji czy wdrażanie się w fabułę. Czytelnik od razu dostaje to, czego spodziewać mógł się po lekturze Powtórki – znakomity i pełen zwrotów akcji kryminał, napisany mistrzowskim językiem i z niezwykłym wyczuciem gatunku oraz doskonałym warsztatem literackim pisarza.

Marcel Woźniak nie tylko opowiada kryminalną historię, tak plastyczną, że z powodzeniem mogłaby bez niemal żadnych przeróbek trafić na wielkie ekrany, ale też daje czytelnikom poczucie, że choć wciąż poruszają się w gatunku literatury popularnej, to jednak sięgają po coś bardziej wysublimowanego, z inteligentnym poczuciem humoru i wyrazistym bohaterem. Jak dla mnie autor zasługuje na miano jednego z najzdolniejszych młodych polskich pisarzy, wybijając się na tle kolegów po fachu trudną do zdefiniowania „innością” i najwyższą jakością tworzonych historii. Rzadko kiedy, aż tak wczuwam się w fabułę powieści, jak w przypadku Mgnienia, o którym czułam potrzebę rozmawiania z każdym, kto tylko pojawił się w pobliżu w trakcie mojej lektury. Dotychczas tylko raz popłakałam się podczas lektury thrillera, które z założenia nie należą do dzieł wzruszających, i to tylko z uwagi na to, że krzywda stała się psu. Woźniakowi udało się jednak sprawić, że w upalne, letnie popołudnie, leżąc w ogrodzie,, miałam ciarki na skórze i łzy w oczach. Jeśli nie to świadczy o kunszcie pisarza, to widać zupełnie nie znam się na literaturze. 

Mgnienie to bez wątpienia najlepszy z przeczytanych przeze mnie w tym roku kryminałów, a pamiętajcie, że czytałam m.in. doskonałego Macbetha samego Jo Nesbø. Czuję jednak, że ta pozycja jest zagrożona – w moich rękach znalazł się już bowiem finał trylogii o detektywie Leonie Brodzkim i  znając autora, będzie jeszcze lepiej niż dotychczas.


* książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona

www.czwartastrona.pl


sobota, 19 sierpnia 2017

Marcel Woźniak - "Powtórka"


Marcel Woźniak i jego Powtórka to kolejny niezwykle interesujący kryminalny debiut pod szyldem Czwartej Strony. Po świetnym Najgorsze dopiero nadejdzie Roberta Małeckiego kolejny raz przenosimy się do Torunia, który powoli bardziej kojarzy mi się z brutalnymi morderstwami, niż Kopernikiem i słynnymi piernikami.  Tym razem miasto oglądać będziemy nie oczami dziennikarza, a twardego komisarza będącego legendą miejscowej policji.

Leon Brodzki właśnie przeszedł na emeryturę. Ostatni wieczór „na służbie” spędził na ostrej popijawie z wydziałowymi kolegami, a poranek na leczeniu kaca i planowaniu obiadu z ukochaną córką, dla której być może wreszcie uda mu się znaleźć więcej czasu i odbudować nadszarpniętą rodzinną więź. Kiedy więc zadzwonił telefon i podkomisarz dowiedział się, że musi przeprowadzić jeszcze jedno śledztwo, jego ostry sprzeciw nie powinien zaskakiwać. Niestety, wkrótce okazuje się, że seria brutalnych morderstw, które wstrząsają Toruniem, mają dla policjanta wymiar osobisty, a zdarzenia stanowią swoistą powtórkę dawno już zakończonej sprawy.

Marcel Woźniak stworzył kryminał z brawurową akcją i wyrazistym bohaterem. Jednocześnie fabuła, choć iście hollywoodzka dzięki niespodziewanym zwrotom akcji i niezwykle plastycznym opisom, jest jednocześnie spisana w sposób budujący nieco psychodeliczny i neurotyczny klimat. Sam Leon Brodzki jest trudny do sklasyfikowania i wymyka się utartym schematom. Przystojny policjant u progu pięćdziesiątki, który chwilami zachowuje się niczym styrany życiem emeryt, tylko po to, by w kolejnej scenie zaskoczyć wigorem i brawurą przystającą bardziej do jego młodszych kolegów, ciętym językiem i ironicznym podejściem do rzeczywistości zaskarbił sobie sympatię i szacunek nie tylko wydziałowych kolegów, ale i czytelnika.

W Powtórce nie brakuje dosadnych opisów i pełnych brutalności scen, a chwile spokoju praktycznie się tutaj nie zdarzają. Książkę czyta się z zapartym tchem, zarywając przy niej noce i zapominając o obowiązkach. To wyjątkowo zgrabne połączenie kryminału i powieści sensacyjnej, którego zakończenie wbija w fotel i sprawia, że z zapartym tchem czekamy na kolejną część trylogii z Leonem Brodzkim w roli głównej. Jeśli dodamy do tego intrygującą promocję książki (dzwoniąc pod numer 511 867 571 macie szansę skontaktować się z mordercą!) i zgrabne nawiązanie do dobrze przyjętego w czytelniczym środowisku Najlepsze dopiero nadejdzie, śmiało można wróżyć autorowi sukces i życzyć wielu równie udanych kryminalnych historii.


* książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona
www.czwartastrona.pl