Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydawnictwo dolnośląskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydawnictwo dolnośląskie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 lutego 2019

Marta Matyszczak - "Morderstwo w hotelu Kattowitz"




Ku mojej ogromnej radości Katowice coraz częściej stają się tłem powieści popularnych polskich autorek. Tym razem na tapetę wzięła je Marta Matyszczak, która w kolejnym tomie przygód detektywa Szymona Solańskiego i jego psiego asystenta Gucia, powróciła na Śląsk i to właśnie w stolicy województwa osadziła fabułę powieści. O ileż lepiej czyta się historię, której tłem są miejsca doskonale nam znane, a opisywane scenerie są od razu widoczne przed oczami czytelnika!

Tym razem śledztwo dotyczy nagłośnionej przez media sprawy tajemniczego zabójstwa znanej wokalistki, która miała dać koncert w Katowicach. Do makabrycznej zbrodni doszło hotelu Kattowitz, który najlepsze czasy ma już dawno za sobą, a w którym w ramach życiowej rewolucji, zatrudniła się matka Róży Kwiatkowskiej. To właśnie ona poprosiła o pomoc przyjaciela córki – detektywa Solańskiego, któremu zleciła przeprowadzenie niezależnego śledztwa. Wraz z Szymonem do akcji wkroczył oczywiście Gucio, czyli pies detektywa uratowany z chorzowskiego schroniska i wspomniana już Róża – dziennikarka i mistrzyni pakowania się w kłopoty.

Morderstwo w hotelu Kattowitz to piąta już część z cyklu „kryminał pod psem”, autorstwa zdolnej chorzowskiej pisarki. Marta Matyszczak tworzy kryminały wzorowane na klasykach gatunku, które jednak przepełnione są doskonałym humorem i charakterystycznymi postaciami, których nie sposób nie lubić. Nieporadny Szymon, słodki, choć nieco zrzędliwy Gucio i Róża, która stanowi rodzimą odpowiedź na Bridget Jones, otoczeni zostają przez całą plejadę postaci drugoplanowych, które kradną serca czytelników. Tym razem na uwagę zasługuje szczególnie dwóch stróżów z położonego w pobliżu miejsca zbrodni Teatru Ateneum, a to Alojz i Pejter, czyli uroczo przerysowani „lokalsi”. Ta para Ślązaków w sile wieku, która w pracy skupia się głównie na spożywaniu napojów wyskokowych i śledzeniu lokalnych sensacji, w zabawny sposób przybliża mentalność odchodzącego już pokolenia mieszkańców regionu i stanowi odpowiedź autorki na krążące stereotypy. Nie ma bowiem wątpliwości, że cechy jegomościów zostały celowo wyolbrzymione i podkreślone przez pisarkę, a ich napisane gwarą dialogi niewtajemniczonych przyprawią o zawrót głowy (od razu jednak uspokajam – zadbano o ich tłumaczenie na język polski).

Nie mam wątpliwości, że Morderstwo w hotelu Kattowitz to najlepsza część cyklu. Widać po nim, jak bardzo rozwija się warsztat pisarski Marty Matyszczak, która z każdym kolejnym tomem coraz bardziej gmatwa fabułę i coraz chętniej wodzi czytelników za nos. Pozostaje mi więc tylko gorąco polecić zarówno tę książkę, jak i cały cykl i z niecierpliwością wypatrywać zapowiedzi kontynuacji. Ciekawa jestem, gdzie tym razem zabierze nas pisarka!


* książka przeczytana dzięki uprzejmości autorki oraz wydawcy przy współpracy ze Śląskimi Blogerami Książkowymi



http://silesiaczyta.pl/


środa, 20 czerwca 2018

Marta Matyszczak - "Zło czai się na szczycie"


Szymon Solański i wiernie trwający u jego boku kundelek Gucio powrócili w czwartym już tomie Kryminałów pod psem autorstwa Marty Matyszczak. Zło czai się na szczycie to kolejna odsłona przygód detektywistycznego duetu, który tym razem odwiedził malownicze górskie Zdrojowice, do którego bohaterowie zaproszeni zostali na ślub przyjaciółki. Kiedy jednak w trakcie weselnej zabawy w pobliżu znalezione zostały świeżo zacementowane zwłoki, łatwo możemy się domyślić, że sielska atmosfera kurortu ulegnie całkowitej zmianie.

Autorka kolejny już raz dała popis mistrzowskiego połączenia klasyki kryminału i doskonałej komedii. Jak we wcześniejszych częściach, tak i teraz, akcja rozgrywa się w kameralnym otoczeniu, nawiązując do doskonale znanej fanom gatunku „zagadki zamkniętego pokoju”. Mocno ograniczona liczba podejrzanych i dość czytelne motywy poszczególnych bohaterów nie pozbawiają jednak czytelników przyjemności rozwiązywania kryminalnej zagadki, której bynajmniej nie można uznać za oczywistą. Z każdym kolejnym tomem serii widać, jak rozwija się warsztat pisarski autorki, a wraz z nim doskonaleniu ulega warstwa fabularna powieści, które nie tracą jednak nic ze swojej świeżości i co tu dużo mówić – swojskości.

Zło czai się na szczycie pokazuje nieco ironiczne i pełne dystansu spojrzenie Marty Matyszczak na otaczającą ją rzeczywistość, jaki i stworzonych przez nią bohaterów. Tym razem jednak, poza typowymi już (acz wciąż równie śmiesznymi!) wpadkami Róży czy docinkami Gucia, poznamy również przeszłość Szymona, w tym szczegóły tragicznego zdarzenia, w którym stracił żonę. Ciąg dalszy nastąpił również w relacjach miłosnych głównych bohaterów, choć przyznać trzeba, że autorka nie zapewnia im nawet chwili spokoju.

Wielokrotnie już polecałam już całą serię Kryminałów pod psem, a i tym razem zrobię to z przekonaniem, że to książki niemal dla każdego. Zarówno bowiem fani kryminału, jak i czytelnicy szukający rozrywki, lekturą kolejnych przygód Gucia będą zachwyceni, a doskonały humor jej towarzyszący jest więcej niż pewny. Tych bohaterów po prostu nie da się nie lubić! Dodatkowo każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego, a seria – nawet czytana ciągiem, nie powoduje znużenia. 


* książka przeczytana dzięki uprzejmości Autorki oraz Wydawnictwa Dolnośląskiego

A na deser pokażę Wam pewien "smaczek". Wyobraźcie sobie, że autorka niniejszego bloga jest prawniczką i ma psa o imieniu Lexi... Przypadek? Nie sądzę;)
P.S. Niestety, czytanie nie odchudza:( Ale sezon na szparagi się kończy, teraz na topie są bakłażany:D


czwartek, 10 maja 2018

Jo Nesbø - "Macbeth"


Chyba wszyscy znają losy Makbeta, głównego bohatera dramatu Szekspira, który w pogoni za spełnieniem przepowiedni zatracił się i zamienił w żądnego krwi potwora. Znamy losy króla, którego miejsce zajął, rolę Lady Makbet w całej historii i żałujemy wiernego Banquo, kiedy zdradza go  przyjaciel. Czy powszechnie znaną historię można  zbudować na nowo i to tak, by czytelnik wciąż zastanawiał się, co zdarzy się w kolejnym rozdziale? Jo Nesbø  udowadnia, że tak. I choć to pierwsza przeczytana przeze mnie książka z Projektu Szekspir,, w ramach którego znani autorzy tworzą własne wersje dzieł znakomitego dramaturga, wiem już, że sięgnę po kolejne.

Tytułowy Macbeth jest szefem Gwardii, specjalnej jednostki uderzeniowej policji i to w mieście, w którym jej rola nie może być większa. Targane biedą, korupcją i wszechobecnymi narkotykami, staje się ono areną walki o wpływy dwóch grup zaopatrujących miejscowych ćpunów. Nowy komendant policji, Duncan, rozsiewa wśród mieszkańców wizję walki z układami i miejscowymi gangami i choć wydaje się sprawiedliwy i niezależny od wpływów, wciąż nie ma wystarczającej siły przebicia – przyjechał z Kapitolu, należy niewątpliwie do miejscowej elity i nie rozumie problemów miejscowej ludności. Kiedy Gwardia na czele z Macbethem odnosi sukces w walce z North Riders i zapobiega przejęciu przez nich sporego ładunku narkotyków, komendant postanawia awansować pochodzącego ze społecznych nizin Macbetha na szefa połączonych oddziałów przestępczości zorganizowanej i narkotykowego. Nie wie, że tym samym spełnia przepowiednię złożoną mężczyźnie przez tajemnicze Siostry i rozpoczyna serię wydarzeń, od których nie będzie już odwrotu.

Macbeth to genialnie napisany kryminał, który niczym nie odbiega od pozostałych książek Nesbø, w tym tych, z uwielbianym przez tłumy Harrym Hole. Nakreślone przez niego postacie, choć wierne szekspirowskim pierwowzorom, pozostają bliskie współczesnemu czytelnikowi, który odnajduje w nich echa własnych grzechów i słabości. Nie sposób również uciec od porównań pomiędzy Harrym Hole, a Macbethem, którzy obaj targani nałogami, choć pozornie podobni, różnią się diametralnie. Pozostaje tylko pytanie, czy Macbeth byłby Macbethem bez swojej Lady? To ona skutecznie podsyciła w nim najniższe instynkty i pchnęła do zbrodni.

Reasumując, klasyczny dramat szekspirowski w wydaniu skandynawskiego autora, choć wierny fabule oryginału, uzyskał świeże i niezwykle mroczne wydanie. Z lektury książki zadowoleni będą nie tylko fani Nesbø, ale również czytelnicy zainteresowani Projektem Szekspir i postacią historycznego dramaturga. 

* książka zrecenzowana dla portalu lubimyczytać.pl