Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dla nastolatków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dla nastolatków. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 lutego 2016

Charlotte Cho - "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji"


Sekrety urody Koreanek Charlotte Cho to książka, po którą pewnie bym nie sięgnęła, gdyby nie propozycja jej zrecenzowania. Poradniki, w szczególności te, dotyczące urody czy mody, zostawiłam za sobą już kilka lat temu i w chwili obecnej jestem bardziej zainteresowana zmianami w rządzie czy nowym projektem ustawy, niż najnowszą kolekcją znanego domu mody i kosmetycznymi hitami z Sephory. Ponieważ lubię sięgać od czasu do czasu, po coś, czego sama bym nie wybrała, zdecydowałam się przeczytać ten poradnik i nie żałuję. Co więcej, już kilka osób pytało mnie o książkę, widzę więc, że budzi ona spore zainteresowanie i na poruszane w niej tematy jest zapotrzebowanie.

Sekrety urody Koreanek to poradnik o pielęgnacji i koreańskim podejściu do urody. Autorka opowiada co stoi za tajemnicą nieskazitelnego wyglądu Koreanek, i o tym, jaki szok przeżyła kiedy po dzieciństwie spędzonym w Ameryce, trafiła nagle do kraju swoich przodków. Tam okazało się, że modna u nas opalenizna czy nonszalancka fryzura, mają się nijak do wschodnich kanonów piękna. Po kilku latach obserwacji i pielęgnacji autorka z całym przekonaniem twierdzi, że to nie geny odpowiadają za nieskazitelną cerę Koreańczyków, a intensywna pielęgnacja skóry, połączona ze zdrowym stylem życia.

Książka ma podtytuł Elementarz pielęgnacji , opowiadaj jednak o czymś więcej, iż tylko skóra i jej potrzeby. To także opowieść o mieszkańcach Seulu, z której pomiędzy rekomendacjami najlepszej maseczki i ulubionego spa, dowiemy się również jakie różnice kulturowe mogą nas w stolicy Południowej Korei zaskoczyć, co warto tam zjeść, a co zwiedzić.

Jeżeli chodzi o wartość udzielanych w książce porad, mam wrażenie, że nie pojawiło się w niej nic szczególnie nowatorskiego czy zaskakującego. O tym, że oczyszczanie to podstawa, wiemy już od kilku dobrych lat, a to czy wprowadzamy to w życie, to już zupełnie inna sprawa… Podobnie polecane przez autorkę kosmetyki, takie jak maseczka w płachcie czy esencje są już powszechnie dostępne w naszych drogeriach i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko sięgnąć po nie i regularnie stosować.

Książka nie przyniosła więc wielkiej zmiany w moim podejściu do kwestii pielęgnacji skóry, przypomniałam mi jednak o najważniejszych zasadach i zmotywowała do regularności w stosowaniu stojących już na mojej półce specyfików. To dobra baza dla początkujących w dziedzinie pielęgnacji i myślę, że stanowi ona doskonały prezent dla nastoletniej córki czy siostry. Mam wrażenie, że to do nich głównie skierowana jest ta pozycja, o czy wyraźnie świadczy tak jej szata graficzna, jak i prosty w odbiorze przekaz. Okrzyk zachwytu mojej nastoletniej siostry, której książkę sprezentowałam dobitnie świadczył o tym, że moje przypuszczenia są słuszne;). 

 * książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Literanova

środa, 14 października 2015

Rainbow Rowell - "Fangirl"


Z pewnych rzeczy nigdy się nie wyrasta. Jedną z nich jest w moim przypadku „podbieranie” książek mojej młodszej siostrze. Chociaż na literaturę z gatunku young adult jestem już zdecydowanie za stara, to od czasu do czasu po prostu muszę przeczytać coś lekkiego i młodzieżowego… Tym razem padło na Rainbow Rowell i jej Fangirl, które miałam okazję przeczytać dzięki akcji Book Tour organizowanej przez Książkowe "kocha, nie kocha".

Fangirl to historia amerykańskiej nastolatki o imieniu Cath, która właśnie wyprowadziła się z domu i rozpoczęła naukę w college’u. Dziewczyna przeżywa pierwsze miłosne wzloty i upadki, a także przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania na skutek rodzinnych zawirowań. Po latach pojawia się bowiem jej matka, ojciec doznaje załamania nerwowego, a ukochana siostra bliźniaczka nagle zamienia się w wiecznie pijaną imprezowiczkę i zupełnie odcina się od siostry.

Perypetie nastolatki to jednak jedynie część historii, gdzie tym co wyróżnia bohaterkę jest jej niezwykła pasja – Cath jest bowiem znaną i uznawaną twórczynią fanfików, czyli kontynuacji czy też alternatywnych wersji popularnych książek. Bohaterka uwielbia Simona Snow (książkowa wersja Harry’ego Pottera pomieszanego ze Zmierzchem) i regularnie wrzuca do sieci opowiadania inspirowane książkowym światem bohatera. Chociaż jej historyjki mają setki tysięcy internetowych wyświetleń, w prawdziwym życiu Cath nie jest tak łatwo – rozpoczynając uniwersytecki kurs pisania powieści bohaterka dowiaduje się, że jej dzieła to plagiat i nie mogą one zyskać akceptacji wykładowcy. Dziewczyna załamuje się i ciężko jej pogodzić się z porażką, a napisanie pracy semestralnej, która ma być wyłącznie jej pomysłem nagle wydaje się niewykonalne…

Fangirl to książka, którą czyta się bardzo dobrze i szybko. Doskonale sprawdzi się jako forma relaksu w ponury deszczowy wieczór. Nie wywołuje ona moich większych zachwytów, w gatunku young adult mam bowiem nieco innych faworytów ale jeżeli macie „-naście” lat albo po prostu chcecie poczytać coś co Was odmłodzi to Fangirl powinna spełnić Wasze czytelnicze oczekiwania.