Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nie zmienił się tylko blond. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nie zmienił się tylko blond. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 kwietnia 2016

Agata Przybyłek - "Nieszczęścia chodzą stadami"




Pamiętacie nieco szaloną blondynkę, którą mąż porzucił z czwórką dzieci, dwoma kotami, ciężarnym psem i dziewczyną syna (również ciężarną)? Iwonka z Nie zmienił się tylko blond wyjechała do rodzinnego domu, gdzie przy pomocy kochających, acz lekko odstających od normy rodziców, doszła do równowagi i poznała mężczyznę, który przywrócił jej wiarę w ludzi. Przy świetnym debiucie Agaty Przybyłek relaksowałam się podczas zeszłorocznego urlopu, rozpoczynając tym samym przygodę z „serią z babeczką” Wydawnictwa IV Strona.

Tym razem, pozostając, pomimo chwilowo niesprzyjającej aury, w wiosennym nastroju, dowiedziałam się, że Nieszczęścia chodzą stadami. I to jakie nieszczęścia! Otóż wyrodna córka (nie kto inny, jak właśnie Iwonka) wyprowadziła się z domu i zabrała ze sobą dzieci. Biedna pani Halinka nijak nie potrafiła się odnaleźć w tym cudem odzyskanym domowym spokoju, w związku z czym zadręczała swojego męża i gosposię nieustannymi lamentami i wyrzutami. Kiedy więc ci, pragnąc pomóc nieszczęsnej kobiecie, zasugerowali, żeby przyjęła do domu kolejną zbłąkaną owieczkę, a przy okazji swoją chrześnicę, która właśnie wraca do rodzinnej wsi z emigracji, Halinka zobaczyła światełko w tunelu. Gdyby tylko wiedziała ona wtedy, że to pociąg…

Marta, po ciężkich przeżyciach, wraca do rodzinnej wsi z dwójką nieślubnych dzieci. Wie, że wkrótce będzie na językach wszystkich jej mieszkańców, w życiu jednak nie spodziewałaby się, że największy problem będzie miała z własną ciotką! Ta, kiedy zobaczyła jej ciemnoskórego synka, zamknęła biedaka w domu, a samą Martusię postanowiła zagłodzić i zniechęcić do rodzinnych stron do tego stopnia, żeby dziewczyna wyjechała z Sosenek jak najszybciej. Odcięła internet, wyłączyła prąd i doskonale udowodniła, że polska gościnność jest mocno przereklamowana. 

Czy książka o ksenofobii, wiejskich plotkach i zabobonach może być zabawna? Agata Przybyłek udowadnia, że tak! Trudne tematy poruszone zostały tutaj z wyjątkową lekkością, a problemy obśmiane i zminimalizowane. Autorka udowodniła, że nie taki diabeł straszny, a ludzie nie tacy źli, jak czasem myślimy. Czytelniczki, poza zdrową porcją śmiechu, będą mogły przeżyć także miłosne wzruszenia i zawieruchy oraz poznać sekretny język kwiatów, na którym nie warto jednak zbytnio polegać. 


Autorka, po udanym debiucie, powróciła z kontynuacją, która trzyma wysoki poziom pierwszej części. Nie jest to może literatura przez duże L, którą krytycy chwaliliby pod niebiosa, ale świetna rozrywka i dobry sposób na odprężenie. Nieszczęścia chodzą stadami to doskonała komedia i lekka powieść obyczajowa, którą nie sposób się nie zachwycić. Także, Drogie Panie, babeczki i kubki w dłoń i marsz do lektury. Śmiech do łez gwarantowany!


 * książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa IV Strona

środa, 29 lipca 2015

Agata Przybyłek - "Nie zmienił się tylko blond"


Wyobraźcie sobie, że jesteście nie taką jeszcze starą blondynką. Macie męża, czwórkę dzieci (w tym 4-letnie bliźniaki, które skutecznie ujmują Wam lat) i całkiem satysfakcjonującą karierę pisarską. Macie też dwa yorki i ciężarną kotkę, żeby być już bardzo drobiazgowym. I nagle, w ciągu zaledwie kilku dni, dowiadujecie się, że:
a)     mąż ma biuściastą kochankę, dla której postanowił porzucić rodzinę;
b)    porzucenie rodziny nie oznacza bynajmniej opuszczenia domu, więc to Wy musicie się wyprowadzić;
c)     bezdomni jesteście nie tylko Wy, ale także dziewczyna Waszego 17-letniego syna, która na domiar złego jest w ciąży;
d)    co czyni z Was 37-letnią bezdomną, porzuconą i tlenioną na blond babcię…

Co z tym robicie? Ja osobiście zadzwoniłabym do adwokata i postanowiła znieść mojego „soon-to-be-ex” męża z powierzchni ziemi ale Iwonka z „Nie zmienił się tylko blond” ma nieco inne plany…

Literacki debiut Agaty Przybyłek trafił w moje ręce tuż przed planowanym wyjazdem na urlop. Szybko znalazł się więc na wierzchu mojej walizki i tuż po przybyciu na miejsce oddałam się błogiemu lenistwu z książką. Przyznam, że był to strzał w dziesiątkę – „Nie zmienił się tylko blond” to idealna lektura właśnie na ciepłe, letnie popołudnie. Wbrew zapowiadającemu dramat początkowi, główna bohaterka doskonale radzi sobie z nagłym przewróceniem świata do góry nogami i w brawurowym stylu wkracza w nowe życie. Jest lekko, śmiesznie (momentami, dzięki doskonale opisanym wybrykom dzieciaków, nawet bardzo śmiesznie) i przyjemnie.

Książka nie otwiera drzwi do wielkich refleksji czy przemyśleń, akcja toczy się wręcz bajkowo i momentami daleko jej do szarej rzeczywistości. To wszystko stanowi jednak jej niewątpliwy atut! No bo w końcu kto z nas potrzebuje rzeczywistości na urlopie? Bardziej w cenie jest rozrywka i oderwanie od codzienności, a to właśnie Agata Przybyłek nam gwarantuje.

Książka wydana została przez Wydawnictwo Czwarta Strona w ramach nowej serii wydawniczej „Seria z babeczką”, a kolejna książka z tego cyklu ma pojawić się w księgarniach już niedługo. Już teraz cieszę się na myśl o kolejnych kilku godzinach rozrywki przy książce, kawie i kto wie, może nawet słodkiej babeczce?


* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czwarta Strona