W ostatni piątek Wydawnictwo Filia zrobiło mi niesamowity
prezent – otrzymałam do recenzji książkę, którą i tak planowałam zakupić i
przeczytać w najkrótszym możliwym terminie, a to „Małe cuda” Heather Gudenkauf,
polecane jako lektura obowiązkowa dla fanek twórczości Jodi Picoult. Jako
wierna fanka tej ostatniej, mogę obiema rękami podpisać się pod taką
rekomendacją.
Książka jest historią o silnych kobietach – tych małych i
tych dużych. Naprzemiennie poznajemy w niej losy Ellen Moore – opiekunki socjalnej,
której życie w wyniku jednego błędu zamienia się w koszmar i Jenny Briard – 10-latki,
która samotnie wyrusza w podróż po szczęście. Ich losy splatają się w momencie,
kiedy ich świat zawalił i żadna z nich nie wie, co dalej stanie się z ich
życiem.
„Małe cuda” opowiadają historię podnoszenia się po upadku,
walki o powrót do normalności i szczęścia, choć mam wrażenie, że to nie to w
książce jest najważniejsze. Autorka przede wszystkim pokazuje nam siłę kobiet –
tego jak jesteśmy w stanie walczyć o własne dzieci i jak bardzo każda z nas
potrzebuje wzajemnej miłości i wsparcia. Pokazuje także, jak jeden błąd wpływa
na życie nie tylko samej bohaterki, ale i całej jej rodziny. Uczy, że nie ma
cenniejszego daru niż życie i zdrowie dziecka, że jest to dobro, o które
walczyć powinien każdy z nas.
W książce pojawia się również wątek prawniczy, co obok
doskonale skonstruowanej emocjonalnej historii, stanowi o podobieństwie
twórczości Heather Gudenkauf do bestsellerowej Jodi Picoult. Autorka opisuje
niejako „od środka” sposób działania amerykańskiego systemu opieki socjalnej,
wskazując jak bardzo bezwzględne potrafią być momentami jego tryby. Aktualnym
staje się pytanie, czy troska o bezpieczeństwo dziecka usprawiedliwia
bezwzględne oddzielenie go od rodziców i na przykładzie Jenny wskazuje, jak
bardzo traumatyczne dla nieletnich są takie przeżycia.
„Małe cuda” to moim zdaniem książka o kobietach i dla
kobiet. Gwarantuje ona prawie 400-stronicową porcję wzruszeń i refleksji, i
jako dramat obyczajowy zasługuje na uwagę fanów tego gatunku.
Co ciekawe, wydawnictwo postanowiło sprawić niespodziankę
czytelnikom i opublikowało w wersji elektronicznej powiązaną z „Małymi cudami”
nowelkę Gudenkauf pt. „Drobne kłamstwa” – ta przypomina z kolei mini kryminał i
stanowi wspaniały wstęp do lektury „Małych cudów”.
* książka udostępniona dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia
Z Twojej recenzji wynika, że to bardzo wartościowa powieść. Lubię książki, które pokazują siłę kobiet i to, że są w stanie pokonać wiele przeciwności:)
OdpowiedzUsuńW takim razie z pewnością Ci się spodoba. Dużo lepsza od polskiego odpowiednika czyli "Nie oddam dzieci!" K.Michalak
UsuńRecenzja nowej powieści autorki "Jeden krok".
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/10/jedna-szkoa-jeden-uzbrojony-mezczyzna-i.html