Kiedy otrzymałam od
Wydawnictwa Znak propozycję recenzji Clary Sanchez nie wahałam się ani przez
chwilę – jak może pamiętacie, miałam już okazję poznać twórczość tej autorki
czytając „Skradzioną” (recenzja tutaj) i byłam ciekawa kolejnej opowiedzianej
przez nią historii.
„Widok z nieba” opowiada o
hiszpańskiej modelce, wiodącej życie o jakim marzą nastolatki na całym świecie.
Sława, podróże, luksusowe ubrania i dodatki, wspaniała willa na obrzeżach
miasta i kochający mąż. Patricia ma wszystko i doskonale zdaje sobie z tego
sprawę, podkreślając zawsze jak bardzo jest szczęśliwa. Nie narzeka, nie
analizuje niepotrzebnie zachowania najbliższych jej ludzi, nie martwi się ani
przeszłością, ani przyszłością. Po prostu dziecko szczęścia.
Kiedy więc mało co nie ginie w
katastrofie lotniczej, a siedząca obok pasażerka w przypływie nadprzyrodzonych
mocy oświadcza, że ktoś chce śmierci pięknej modelki, Patricia nie przejmuje
się tym za bardzo i szybko wraca do swojej codzienności. Kiedy jednak wokół
niej dzieją się dziwne rzeczy, a ilość przykrych niespodzianek i drobnych
wypadków staje się coraz bardziej niepokojąca, Patricia musi odnaleźć
towarzyszkę podniebnej podróży i z jej pomocą odegnać wiszący nad nią cień…
Osobiście nie przepadam za
książkami, które zbytnio odrywają się od rzeczywistości i początkowo byłam
lekko zaniepokojona, że książka okaże się dla mnie nie do przejścia. Całe szczęście,
magia i mistycyzm są tutaj jedynie tłem i tak naprawdę, podobnie jak bohaterka,
nie wiemy czy faktycznie powinniśmy w nią uwierzyć i czy tajemnicza Viviana to
wróżka czy może raczej urocza wariatka. Z całą jednak pewnością to właśnie
dzięki niej, Patricia staje przed koniecznością zweryfikowania własnego życia i
relacji jakie łączą ją z mężem, siostrą, rodziną i kolegami z pracy. Poznając
prawdę o swoim życiu, modelka w końcu dojrzewa i po raz pierwszy w życiu staje
się samodzielna. Odkrywa bowiem, że widok z nieba jest zupełnie różny od tego,
jaki mamy stąpając mocno po ziemi.
Książkę Clary Sanchez czyta
się bardzo dobrze i podobała mi się ona bardziej niż „Skradziona”. Wbrew
pozorom i pierwszemu wrażeniu, opowiada ona o czymś znaczenie ważniejszym od perypetii kolejnej gwiazdeczki, szukającej pomocy i rozwiązania problemów u
wróżki. To opowieść o dojrzewaniu i otwieraniu oczu na otaczającą nas
rzeczywistość, o utraci złudzeń i naiwnej niewinności.
Jest to opowieść, którą
zdecydowanie polecam, jeżeli jednak moja rekomendacja to dla Was za mało,
uprzejmie donoszę, że krytycy są tego samego zdania, a książka została w 2013r.
roku nagrodzona prestiżową hiszpańską nagrodą Premio Planeta.
* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Litera Nova
Czytałam o niej wiele dobrego. Historia prześladowanej modelki na pewno jest wciągająca:)
OdpowiedzUsuńW takim razie najwyższa pora przeczytać książkę:)
UsuńBardzo się cieszę, bo również mam tę książkę i z przeczytanego początkowego fragmentu wnioskuję, że może mi się spodobać. Tylko czasu mi na nią brak...
OdpowiedzUsuńoj znam ten stan... sama mam teraz bardzo ciekawych "Bajecznie bogatych Azjatów" i chociaż książka super, to czasu mało...
Usuń