sobota, 3 października 2015

Joanna Sykat - "Jutro zaświeci słońce"


Jutro zaświeci słońce nie jest powieścią, którą powinno czytać się w deszczowy, jesienny wieczór, kiedy o słońcu można co najwyżej pomarzyć. Z drugiej strony gdybym przeczytała ją w środku upalnego lata pewnie nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia. Mam wrażenie, że na książki tego typu nigdy nie ma odpowiedniego czasu i miejsca, a bolesne tematy będą boleć niezależnie od pory dnia czy roku i żadne widoki za oknem nie pomogą...

Joanna Sykat stworzyła bohaterkę, której w życiu nie wyszło. Nie dojrzała, nie wzmocniła się, nie znalazła bezpiecznej przystani. Winę za wszystko co jej się przytrafia zwala na matkę, która w dzieciństwie nie okazywała jej czułości, podcinała skrzydła, umniejszała ją w oczach innych. Na dominującej poczucie beznadziei głównej bohaterki nie pomogła ani kochająca babcia, ani dobry ojciec, ani nawet kochający, oddany mąż. Anita, bo tak ma na imię bohaterka, a zarazem narrator historii, boi się życia, boi się własnych sukcesów i co chyba najważniejsze boi się szczęścia. To ten typ człowieka, którego w realnym życiu unikałabym na kilometr – wiecznie pokrzywdzony, marudzący, bojący się żyć i czuć. W czasie lektury zaczęłam jednak lubić tę postać, kibicować jej, choć wciąż miałam ochotę od czasu do czasu kopnąć ją w tyłek na opamiętanie. Nie mniej jednak, całą sobą życzyłam jej szczęśliwego zakończenia.

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem zawartym w opisie książki, że jest to historia o toksycznej matce i jej wpływie na życie córki. Jak dla mnie jest to historia o toksycznej relacji, ale nie z drugim człowiekiem, a z samym sobą. Moim zdaniem największym wrogiem Anity jest sama Anita. Walcząc z samą sobą i własnym strachem krzywdzi nie tylko siebie, ale i najbliższych. Wydaje jej się, że z powodu doznanych krzywd nie ma szans na zbudowanie dobrej relacji z mężem, a tak naprawdę nie udaje się jej stworzyć szczęśliwego związku wyłącznie ze swojej winy – zamknięta, przestraszona i niepewna siebie, nie potrafi kochać i być kochaną.

Jutro zaświeci słońce to poruszająca historia o walce z własnym strachem, z ograniczeniami jakie sami sobie narzucamy i o rodzinnych trupach trzymanych w szafie, które finalnie zawsze wychodzą na jaw. Do przeczytania ku przestrodze i ku wzmocnieniu poczucia własnej wartości.

* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz