Co było, gdyby…? Nie ma na świecie chyba ani jednej osoby,
która nie zadałaby sobie choć raz w życiu takiego pytania. Co by było, gdybym
poszła na inne studia? Wybrała innego mężczyznę? Zmieniła pracę? Znany i
ceniony nie tylko w Polsce Zygmunt Miłoszewski w swojej najnowszej książce
stała się odpowiedzieć na pytanie o
bardziej wzniosłym i historycznym znaczeniu -
co by było, gdyby w powojennej Polsce nie było komuny?
Główni bohaterowie Jak zawsze to Ludwik i Grażyna,
małżeństwo z wieloletnim stażem, które obchodzi 50 rocznicę pierwszego razu,
kiedy się ze sobą kochali. Dokładnie tak – nie ślubu, randki czy nawet
pocałunku. Seksu. Świętują tradycyjnie kurczakiem z rożna i bara-bara, na które
po tylu latach wciąż jeszcze miewają ochotę, choć niekoniecznie już siły. Ku
ogromnemu zaskoczeniu pary, po stosunku budzą się oni w pełni sił witalnych i w
swoich ciałach sprzed lat. Zniknęły gdzieś zmarszczki, żylaki i wykrzywione
paluchy, a ich sylwetki znowu stały się jędrne i szczupłe. Wkrótce domyślają
się, że cofnęli się w czasie do pierwszej wspólnie spędzonej nocy, jednak
wszystko wokół nich wydaje się inne niż to, co zapamiętali sprzed 50 lat. Szare
mieszkanko w bloku z wielkiej płyty zamieniło się w przeszklony dwupoziomowy
apartament w modernistycznym bloku, zaś komunistyczna Warszawa przypomina nieco
nieudolną kopię francuskiej stolicy. Znajomi sprzed lat – choć teoretycznie
wciąż tacy sami, różnią się jednak znacznie od tych ze wspomnień, a chodzenie
na nowo w starych butach wcale nie jest takie łatwe. Tym bardziej że świat
stanął na głowie i nic nie jest takie, jakie zawsze było.
Alternatywna rzeczywistość sprzed pięciu dekad, wyraziści
bohaterowie, którym daleko do papierowych ideałów, a zdecydowanie bliżej do nas
samych i wnikliwa analiza polskiego społeczeństwa, w której autor nie poskąpił
nam odrobiny złośliwości i sporej garści ironii i sarkazmu to tylko wierzchołek
lodowy góry zalet, jakie Jak zawsze posiada.
Muszę przyznać, że Zygmunt Miłoszewski mnie zaskoczył.
Bynajmniej nie tym, że książka okazała się świetna, a ja kolejny już raz
utwierdziłam się w przekonaniu, że to niezwykle utalentowany pisarz. Zaskoczył
mnie tym, że wciąż jeszcze można mnie zaskoczyć! Od dłuższego bowiem czasu mam
poczucie, że napisano już wszystko, co można było napisać. Kolejne czytane
przeze mnie książki powtarzają utarte już schematy, fabularne twisty tak naprawdę nie zaskakują, a
każdy nowo poznany bohater przywołuje w pamięci postać z wcześniej przeczytanej
już książki. I choć wciąż czyta się to wszystko z dużą dawką przyjemności i wciąż
wciągam się w akcję, zarywając przy tym noce, to jednak brakuje mi powiewu
świeżości i tego słynnego wow, które
kiedyś wyrywało mi się z ust. A teraz znowu to poczułam!
Jak zawsze to książka, która zaskakuje. Pomysłem, fabułą i
wielowymiarowością. Przez pryzmat Grażyny i Ludwika odkrywamy, jak mogła
potoczyć się historia naszego kraju, ale też śledzimy losy dwójki ludzi, którzy
spędzili ze sobą niemal całe życie i nagle mają możliwość zweryfikowania
wszystkich swoich życiowych wyborów, a odpowiedzi na wcześniej zadawane sobie
pytania wcale nie okazują się tak oczywiste, jak by się mogło wydawać.
I choć początkowo wydawało mi się, że tytuł książki zupełnie
nie koresponduje z jej treścią, po zakończeniu lektury już się z tym nie
zgodzę. Bo czasami, choćby wszystko było jak nigdy, to i tak kończy się jak
zawsze.
To prawda, bardzo dobra książka! Miłoszewski jest dobry chyba w każdym wydaniu :D
OdpowiedzUsuńo tak! nie zawodzi!
UsuńOstatnio widziałam tę książkę właśnie na Lubimy Czytać i zainteresowała mnie, ponieważ wiele dobrego słyszałam o autorze, a nie miałam okazji zapoznać się z jego twórczością :) Muszę po nią sięgnąć, szczególnie że pojawia się w niej moja imienniczka ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! ;* Dolina Książek
Koniecznie! Książka jest świetna, ale polecam również przygody prokuratora Szackiego, czyli kryminalne oblicze autora.
UsuńZawsze znajdę czas dla prozy Pana Zygmunta:)
OdpowiedzUsuńMam tak samo!:)
UsuńZdecydowanie mam ją w planach;)
OdpowiedzUsuń