niedziela, 1 listopada 2015

Radek Kotarski - "Nic bardziej mylnego"


Kiedy trafiła do mnie propozycja recenzowania książki Radka Kotarskiego Nic bardziej mylnego o samym autorze nie wiedziałam absolutnie nic. Nie wiedziałam czym są te ponoć popularne Polimaty, nie kojarzyłam go także jako „pana z reklamy Millenium” (w przeciwieństwie do mojej szefowej, która rzuciła okiem na okładkę i od razu mnie oświeciła – co dalej nic mi nie mówiło:P). Sam pomysł też wydawał mi się nieco egzotyczny, bo czy książka o obalaniu popularnych mitów może być fajna? Ponieważ jednak z założenia czytam prawie wszystko, zdecydowałam się sprawdzić na własnej czytelniczej skórze czy książka może się podobać.

Wiecie co? Jestem zachwycona! Nic bardziej mylnego to solidna porcja zróżnicowanej wiedzy (niekoniecznie niezbędnej w życiu codziennym, ale jednak wiedzy;)) w wyjątkowo przystępnej formie. Autor odpowiada na pytanie o to kto doczepił rogi wikingom, co się stanie z połkniętą gumą do żucia i w czym zawinił nieszczęsny Onan. Poza tym udowadnia, że historia niekoniecznie wygląda tak jak starano się nam wpoić w szkole, a zmysłów mamy zdecydowanie więcej powszechnie znane 5. Radek Kotarski robi to wszystko w stylu, który potrafi doprowadzić czytelnika do płaczu ze śmiechu i przekonać nawet najbardziej sceptycznych do dalszej lektury - kogo bowiem nie zachęci do dalszego czytania porównanie Alberta Einsteina do aktora w filmie pornograficznym, który otrzymał rolę męża wychodzącego do pracy? Ja tego typu poczuciu humoru nie jestem w stanie się oprzeć.

Książka podzielona jest na cztery bloki tematyczne, ma krótkie rozdziały i czyta się ekspresowo. Do tego powołuje się na źródła naukowe i ma obszerną bibliografię, a wszelkie nieudokumentowane dywagacje autora co do pochodzenia pewnych mitów są wyraźnie zaakcentowane. Sam autor wskazuje, że „gdyby wyszukiwarka Google miała ludzkie uczucia i duszę, to zapewne byłaby człowiekiem w głębokiej depresji z kilkoma próbami samobójczymi na koncie”. Zróbmy więc wszystko, żeby ulżyć biednemu wujkowi Google i zdobądźmy sporą dawkę wiedzy w świetnym wydaniu czytając Nic bardziej mylnego.  A potem wrzućmy w wyszukiwarkę hasło „Polimaty” i sprawdźmy, jak wiele jeszcze jesteśmy w stanie się dowiedzieć.



* książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Literanova

4 komentarze:

  1. Recenzja super!!! Po jej przeczytaniu aż chce się to czytać :) Ja też tego Pana nie znam, tylko z reklamy, hhhihihi....ale no nakłoniłaś mnie :) Zaś coś nie z mojego klimatu co pewnie przeczytam jeszcze w tym roku - co we mnie wstąpiło!!!!

    Rada dla innych - nie czytajcie recenzji one zachęcają do czytania :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:) Czasem warto coś zmienić i sięgnąć po książkę inną niż zwykle:)

      Usuń
  2. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę - przeglądałam już rozdziały i niektóre są naprawdę interesujące. :)

    OdpowiedzUsuń