Dzisiaj mam dla Was recenzję książki skierowanej
teoretycznie do młodzieży, a w praktyce przyjemnej lektury dla każdego,
niezależnie od wieku. Ja przynajmniej takie książki od czasu do czasu lubię przeczytać,
mając na podorędziu wymówkę, że zamówiłam ją z myślą o nastoletniej siostrze;)
I choć niebezpiecznie zbliżam się do 30 urodzin, a na głowie coraz liczniej
pojawiają się siwe włosy, fajnie jest odbyć podróż w czasie (i najczęściej
przestrzeni, bo książki głównie przedstawiają realia amerykańskie) i wrócić do
okresu liceum czy studiów.
To skomplikowane. Julie to pierwsza wydana w Polsce
książka Jessiki Park, popularnej w Stanach Zjednoczonych autorki powieści
młodzieżowych. Opowiada ona historię
Julie, uroczej nastolatki, która przyjeżdża do Bostonu, aby rozpocząć naukę w
college’u, jednak pierwszego dnia wszystko sprzysięga się przeciwko niej –
zarezerwowane i opłacone mieszkanie, w którym spędzić miała spokojnie pierwszy
rok nauki, okazuje się meksykańską restauracją. Załamana Julie oczami wyobraźni
widzi już siebie śpiącą na parkowej ławce, kiedy jej mama przypomina sobie o
dawnej przyjaciółce Erin, do której dzwoni z prośbą o pomoc. Wkrótce nastolatka
trafia do rodzinnego domu Watkinsów, któremu daleko do normalności. Ojciec jest
wiecznie zapracowanym naukowcem, matka – chłodną prawniczką, a ich dzieci to
geekowaty Matt i bardzo nietypowa Celeste. Jest też wielki nieobecny –
najstarszy z rodzeństwa Finn, który podróżuje po świecie i zbawia planetę. I to
nie byłoby jeszcze takie dziwne, gdyby nie fakt, iż przy domowym stole jego substratem
jest Płaski Finn – nieodłączny towarzysz Celeste, będący kartonową figurą z
wizerunkiem brata dziewczynki.
Julie wkrótce odkrywa, że jej życie w tym nietypowym domu
może być czymś więcej niż tylko okazją
do zaoszczędzenia pieniędzy ze stypendium i postanawia uzdrowić Celeste. W tym
celu koresponduje mailowo z Finnem, z którym niespodziewanie zaczyna łączyć ją
coś więcej niż tylko troska o dziewczynkę. Czy można jednak zakochać się w
kimś, kogo nigdy się nie spotkało?
To skomplikowane. Julie to książka o tym, że
najważniejsza jest w życiu rodzina, bez względu na jej niedoskonałości. Autorka
uczy też młodych czytelników, jak ważna jest tolerancja. Pokazuje, że inny nie
znaczy gorszy, a czyjeś drobne dziwactwa, to jeszcze nie powód do jego wykluczenia
czy wyśmiewania. Choć sama fabuła staje się już po kilku rozdziałach dość przewidywalna,
książkę czyta się z dużą przyjemnością. Miłosne perturbacje głównej bohaterki,
zabawne sceny z udziałem Celeste czy wreszcie nietypowa postać płaskiego Finna,
sprawiają, że To skomplikowane. Julie zapada w pamięć, a czytelnik ma ochotę
na kontynuowanie przygody z jej bohaterami, na co z resztą być pomoże będzie
szansa – w języku angielskim ukazały się już książki, w których głównymi
bohaterami są Matthew i Celeste. Biorąc pod uwagę zbliżające się wakacje,
książkę polecam z czystym sumieniem jako lekturę plażową nie tylko dla
nastoletnich czytelników, ale i też tych nieco starszych - w końcu młodość to stan naszego umysłu!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz