poniedziałek, 20 czerwca 2016

Lawrence Osborne - "Ballada o drobnym karciarzu"


Karty w moim życiu obecne są od zawsze. Podczas wakacyjnych wieczorów na działce rozgrywaliśmy kolejne partie remika, na wycieczce szkolnej nauczyłam się grać w makao, a podczas studenckich wyjazdów poznałam zasady pokera. Nigdy jednak nie obstawiałam, a co za tym idzie typowy hazard jest mi obcy. Kiedy więc w moje ręce wpadła Ballada o drobnym karciarzu Lawrence’a Osborne’a postanowiłam zagłębić się w świat luksusowych kasyn i wysokich stawek, tak różnych, od moich dotychczasowych doświadczeń z grami.

Świat karcianych rozgrywek zwiedzamy z perspektywy lorda Doyle, który opuścił rodzinną Anglię i w chińskim Makau postanowił zbudować swoją historię na nowo, prowadząc życie bogatego utracjusza. Przesypiał całe dnie w hotelowym apartamencie, by po popołudniowym posiłku w jednej z pobliskich restauracji wyruszyć na podbój kolejnych stołów do gry. Dreszcz emocji towarzyszący przegranej był niemal równie przyjemny, co ten wywołany zgarnięciem całej puli, niezależnie więc od wyniku, mężczyzna wychodził z kasyna zaspokojony i usatysfakcjonowany. To, że odłożona w skarbcu kwota kurczyła się w szybkim tempie, nie spędzało snu z powiek lorda, dla którego liczyło się tylko kolejne rozdanie i następna noc hazardowej rozpusty. Jednak wszystko zmienił jeden wieczór spędzony z zupełnie niepozorną call girl, która sprawiła, że Doyle odsłonił wszystkie swoje karty…

Ballada o drobnym karciarzu to powieść o mężczyźnie przegranym. I to nie tylko z uwagi na jego nałóg, ale przede wszystkim grzechy przeszłości, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Bo czy mamy prawo cieszyć się owocem grzechu? Lord Doyle stacza się, nie sięga jednak dna, a co za tym idzie, nie jest w stanie się od niego odbić... Zawsze balansuje gdzieś na krawędzi, a przed ostateczną przegraną ratują go kolejne pozorne wygrane. Bo czy nie jest jasne, że ostatecznie to kasyno zawsze wygrywa?

Balladę o drobnym karciarzu traktować można jako książkę ku przestrodze, dla mnie to jednak przede wszystkim powieść o ogromnej samotności, która wywołana błędami przeszłości sprawia, że przyszłość jawi się jako niewiele warta, taka, którą można łatwo postawić na szali gry o życie. To wszystko sprawiło, że pomimo pewnej monotonności fabuły, nie żałuję czasu spędzonego na lekturze tej książki. 

* książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak Literanova


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz