Dopiero co zachwycałam się Bernardem Minierem i jego Nocą, a tu znowu kryminalna recenzja i
znowu będą zachwyty! Tym razem na tapetę wzięłam głośną premierę Wydawnictwa
W.A.B. Kobieta w oknie. Jej
debiutujący autor A.J.Finn mógłby ją reklamować wyłącznie swoimi zdjęciami i
spotkaniami z czytelniczkami – wierzcie mi, że fanek jego aparycji nie
zabraknie – jednak wydawca postawił na blurby
czyli inaczej „polecajki” i to autorstwa nie byle kogo! Pisarza chwalą pod niebiosa
jego znani koledzy po piórze – Stephen King, Tess Gerritsen, Gillian Flynn i Nicci
French. I choć już wiele razy takimi właśnie rekomendacjami srogo się
rozczarowałam (jak chociażby w przypadku równie głośnej i polecanej Dziewczyny z pociągu) tak tym razem
śmiało mogę się pod nimi podpisać.
Tytułową kobietą w oknie jest cierpiąca na agorafobię Anna Fox,
która już ponad dziesięć miesięcy nie opuściła swojego domu. Za rozrywkę –
oprócz krążenia po sieci i hektolitrów wypijanego wina, służy jej nieustanne
podglądanie życia sąsiadów. Kiedy do domu naprzeciwko wprowadza się nowa
rodzina, niespodziewanie Anna nawiązuje bliższe relacje z jej członkami. Syn, Ethan,
okazuje się przyjaznym i wrażliwym chłopakiem, a jego matka – Jane, szybko
staje się przyjaciółką bohaterki. Pewnego wieczoru, po sporej dawce leków i
wina, Anna dostrzega w oknie, że sąsiadka została zaatakowana. Kiedy rusza jej
na pomoc, sama dostaje ataku paniki i trafia do szpitala. Po powrocie nic nie
jest już takie samo…
Książkę od początku bardzo dobrze mi się czytało, choć
przyznam, że efektu wielkiego wow nie
było. Akcja była raczej spokojna, bohaterka wzbudzała irytację zamiast
sympatii, a wykorzystane motywy przypominały te, znane z przywołanej już Dziewczyny z pociągu. Dopiero po przekroczeniu
setnej strony fabuła nabrała przyspieszenia, wątki się zapętliły, a autorowi
udało się mnie zaskoczyć. I to nie raz! Samo rozwiązanie kryminalnej zagadki
wbija w fotel i zupełnie się go nie spodziewałam.
O tej książce nie mogę napisać zbyt wiele, tak aby nie
zdradzić fabuły. Napiszę tylko, że nawet charakterystyka postaci nie jest tutaj
oczywista, a moje spojrzenie na poszczególnych bohaterów w miarę lektury
ewoluowało. To naprawdę udany debiut, który śmiało polecam każdemu miłośnikowi
thrillerów psychologicznych. Cieszę się, że tym razem reklama i komercyjny
sukces idą w parze z talentem autora i czekam na kolejne jego książki oraz
zapowiadaną ekranizację.
* książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa W.A.B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz