Z twórczością Karoliny
Wilczyńskiej miałam okazję zapoznać się przy okazji czytania dwóch tomów Stacji Jagodno. Książki, które zdobyły moje uznanie, przekazałam kobietom w
mojej rodzinie, zwiększając w ten sposób grono fanów twórczości pani
Wilczyńskiej. Kiedy dostałam zapowiedź najnowszej powieści autorki, z
zaskoczeniem odkryłam, że nie będzie to kolejna powieść obyczajowa, a erotyk. I
choć przyznam się, że miałam pewne opory przed lekturą tej książki,
postanowiłam zaufać tak autorce, jak i mojemu ulubionemu wydawcy.
Ja, kochanka to książka nietypowa. Pisarka nie nadała
imion swoim bohaterom i nie stworzyła ich charakterystyki. Ona, która nie jest
żoną, ani nawet konkubiną, sama o sobie pisze „ja, kochanka”. On to jej
mężczyzna, ukochany – w skrócie U. To kim są, czym się zajmują, dlaczego nie są
razem jest zupełnie nieistotne. Liczą się tylko przeżycia i emocje głównej
bohaterki, która w formie pamiętnika wprowadza czytelników w swój świat. Już we
wstępie ostrzega, jaki charakter będzie miała ta historia, prosząc o
wstrzymanie się przed oceną i próbę zrozumienia.
Autorka opisuje całą plejadę uczuć, które nieobce są
Kochance. Miłość, czułość, pożądanie ale także niepewność, złość czy
frustrację. Opowiada, jak kobieta otworzyła się na uczucie, które jak to zwykle
w życiu bywa, pojawiło się zupełnie niespodziewanie i o tym, z czym taka trudna
miłość się wiąże. Choć nie wiemy dlaczego U. jest niedostępny, niejako siłą
rozpędu obwiniamy go o wszystko. Ale czy Ona sama nie jest sobie winna? Czy to
nie Ona pozwala na takie traktowanie, godzi się na bycie wyłącznie odskocznią i
okazjonalną rozrywką? Czy takie uczucie ma w ogóle sens i szansę na szczęśliwe
zakończenie?
Książka, o której myślałam, że będzie typowym romansidłem i
opisem miłosnych igraszek w wersji soft,
okazała się być materiałem do przemyśleń nie tylko na temat jej fabuły, ale i
ogólnej refleksji nad naturą związków. Czytelniczki, które dopuściły się zdrady,
odnajdą w sobie wiele z Kochanki. Te, które zostały zdradzone znienawidzą
Kochankę niemal od razu, jednak książkę przeczytają z ciekawości co czuje „ta
trzecia” i może zrozumieją, że jej życie wbrew pozorom również nie jest usłane
różami. A On? Tak naprawdę nie wiemy czy zdradza. Może jest niedostępny z
powodu opieki nad członkiem rodziny czy innych zobowiązań, które nie wiążą się
z żadną kobietą? A może ma żonę, ale z różnych względów nie może jej opuścić? Czy
wobec tego, mamy prawo go oceniać?
Dla mnie Ja, kochanka to przede wszystkim książka o
miłości. Takiej autentycznej, której daleko jest do harlequinowej sielanki oraz
namalowanej wieloma odcieniami szarości. Bo choć o wiele łatwiej by było, gdyby
wszystko w życiu stało się czarno-białe i łatwe do zaklasyfikowania, tak
naprawdę składa się ono z wielu trudnych decyzji i niełatwych kompromisów. A
dobre rady, którymi tak chętnie obdarowałabym Kochankę, tak naprawdę mają się
pewnie nijak do decyzji, które sama podejmowałabym będąc w jej skórze. I to
właśnie stanowi dla mnie fenomen tej książki – zastosowana całkowita
anonimizacja jej bohaterów sprawia, że każdy czytelnik odnajdzie w niej cień
własnych przeżyć i emocji…
Nie sądziłam, że ta książka będzie aż tak inna od pozostałych erotyków. Podejrzewałam, że będzie to coś... zwyczajnego, chociaż zjadliwego - niektórych erotyków nie da się czytać. Bardzo ciekawi mnie fakt, że bohaterowie są mimo wszystko jakby anonimowi, pozbawieni przeszłości i tego, o czym pisałaś. Słyszałam o takich zabiegach w książkach, ale zawsze się bałam, że mnie się coś takiego nie spodoba. Czuję się jednak mocno zainteresowana i chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTa książka z pewnością nie jest typowym erotykiem. Czekam na Twoją opinię po jej przeczytaniu:)
UsuńDzięki tej recenzji książka maluje mi się jako niesamowite przeżycie. Muszę przeczytać, bo zaciekawiłaś mnie ostatnim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Jestem bardzo ciekawa męskich wrażeń po lekturze tej książki:)
UsuńO :D Powiem szczerze i otwarcie, nie słyszałam dużo o autorce, jest dla mnie tylko taką migawką gdzieś w tle i może kiedyś natknęłam sie na recenzję i nawet skomentowałam jednak nie zapadło mi to nazwisko w pamięć. Jednak ostatnio ciągnie mnie do obyczajówek i erotyków, więc chętnie zmierzę się z jej twórczością :D
OdpowiedzUsuńhttps://kulturalnaszafa.wordpress.com/
Polecam bardzo serię "Stacja Jagodno" tej autorki - świetna seria, kilka dni temu premierę miał 3 tom.
Usuń